Pomoc strażaków i strażników miejskich była potrzebna, by pomóc kotu zejść z drzewa. Zwierzę kilka godzin tkwiło wiele metrów nad ziemią przy ul. Kozara-Słobódzkiego w Świdnicy.
– 5 kwietnia o godzinie 8.30 dyżurny straży miejskiej otrzymał zgłoszenie dotyczące kota, który wszedł na drzewo przy ulicy Kozara-Słobódzkiego – relacjonują strażnicy na swojej stronie.
– Na miejsce skierowano patrol naszej jednostki oraz wezwano pracownika schroniska dla zwierząt. Uzgodniono, że kot prawdopodobnie zejdzie sam z drzewa, więc na razie nie będziemy interweniować. Siłowe zdejmowanie kota z tak dużej wysokości byłoby dla zwierzęcia niebezpieczne i bardzo traumatyczne. Niestety po kilku godzinach kot nadal przebywał w tym samym miejscu. Podjęto decyzję o wezwaniu straży pożarnej. Na szczęście akcja przebiegła bez większych zakłóceń i kot trafiło do schroniska dla zwierząt – opisuje świdnicka Straż Miejska.
/opr. red./
fot. SM