Do trzech lat więzienia grozi kierowcy, który po pijanemu staranował samochody zaparkowane przy ul. Pułaskiego w Świdnicy. Pojazdu, którym kierował, nie straci, bo nie należał do niego.
– Zgłoszenie o uszkodzeniu dwóch samochodów, Mazdy i Citroena, które były zaparkowane przy ul. Pułaskiego w Świdnicy, wpłynęło dzisiaj o godzinie 0.50 – informowała 23 marca asp. Magdalena Ząbek z KPP w Świdnicy. Kierowca odjechał z miejsca zdarzenia, ale wkrótce został zatrzymany przez policjantów na ul. Franciszkańskiej. Audi, którym kierował, odpowiadało opisowi podanemu przez świadków zdarzenia i nosiło ślady uszkodzenia. Mężczyzna w chwili zatrzymania miał 2 promile alkoholu w organizmie.
Kierowca trafił do policyjnego aresztu, gdzie musiał wytrzeźwieć. Po kilkunastu godzinach został przesłuchany. – 28-letni mieszkaniec powiatu wałbrzyskiego usłyszał zarzut jazdy w stanie nietrzeźwości – mówi rzeczniczka świdnickiej policji. Na mocy znowelizowanych przepisów kierowca, który ma powyżej 1,5 promila alkoholu w organizmie obligatoryjnie traci samochód. – Nie w tym przypadku. Auto nie jest własnością 28-latka – wyjaśnia asp. Ząbek.
Zgodnie z nowym przepisem, w tej sytuacji sąd orzeknie przepadek równowartości pojazdu. Jeżeli samochód posiada ubezpieczenie AC, za jego równowartość zostanie przyjęta wartość pojazdu uwzględniona w polisie ubezpieczeniowej na rok, w którym popełniono przestępstwo. W razie braku ubezpieczenia AC, przyjęta zostanie średnia wartość pojazdu z uwzględnieniem marki, modelu, roku produkcji, typu nadwozia, rodzaju napędu i silnika, pojemności lub mocy silnika oraz przybliżonego przebiegu, na podstawie dostępnych danych (bez powoływania biegłych). W razie, gdy nie będzie możliwe oszacowanie średniej wartości pojazdu z uwagi na jego cechy szczególne, będzie ona ustalana na podstawie opinii biegłego.
Osobno będzie rozpatrywana kwestia uszkodzenia pojazdów zaparkowanych na ul. Pułaskiego. – Materiały zostały wyłączone do postępowania z kodeksu wykroczeń o spowodowanie kolizji – mówi Magdalena Ząbek.
/red./