Świdnickim policjantom wraca nadzieja, że jednak apele o ostrożność i przykłady niezliczonych sposobów, jakich imają się oszuści, przynoszą efekt. Świdniczanka nie dała się nabrać, zgromadziła korespondencję i zgłosiła sprawę w komendzie.
– Czujnością i zdecydowaną reakcją wykazała się 66-letnia mieszkanka Świdnicy, która nie uwierzyła oszustom podającym się za jej dziecko i nie dała się zmanipulować. Kobieta nie straciła swoich 4999 złotych. Postawa 66-latki powinna być przykładem dla innych, aby nie działać pod wpływem emocji i presji – podkreśla asp. Magdalena Ząbek z KPP w Świdnicy i opisuje próbę wyłudzenia pieniędzy.
„Hej, mamo, mój telefon jest zepsuty, nowy numer. Napisz do mnie teraz na ten numer +48 665… ” – takiej treści sms otrzymała kobieta i odpisała do rzekomego „syna”, dopytując o szczegóły. W odpowiedzi otrzymała kolejną wiadomość: Telefon mi do ubikacji wpadł dzisiaj….” i kolejną z prośbą o wsparcie finansowe na zakup nowego telefonu i opłatę rachunku. Prośba dotyczyła, jak zawsze w takich przypadkach, szybkiego przelewu na wskazane konto.
– Kobieta nie dzwoniła od razu do syna, bo przecież wypadki losowe się zdarzają, ale poprosiła go o potwierdzenie tej prośby w wiadomości mailowej. Kiedy e-maila nie było, na prośbę kobiety jej mąż zadzwonił do syna i okazało się, że jego telefon wcale nie wpadł do ubikacji, a on sam nie prosił rodziców o pomoc finansową – opisuje rzeczniczka policji i chwali 66-latkę. – Wykazała się czujnością i zdecydowaną reakcją. Jej postawa powinna być przykładem dla innych, aby nie działać pod wpływem presji, czy zdenerwowania.
/red./