Strona główna 0_Slider Zalew zamarzł, mieszkańcy martwią się o łabędzie

Zalew zamarzł, mieszkańcy martwią się o łabędzie

0

Nie ma dnia, by starz pożarna lub straż miejska nie otrzymywała zawiadomienia od mieszkańców, od przymarzniętych do tafli na zalewie Witoszówka łabędzi. Tylko wczoraj były podejmowane dwie interwencje. Ptaki za każdym razem odlatywały. Przerębli najprawdopodobniej nie będzie. – Już przed laty konsultowaliśmy z wrocławskim ZOO i usłyszeliśmy, że właśnie przeręble powodują przymarzanie – mówi prezes OSP Świdnica Jan Kalinowski.

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika FB Arkadiusza Wojtaszka

– Państwowa Straż Pożarna nie podejmuje takich działań. Decyzje o wyrąbaniu przerębli na zbiornikach mogą podejmować lokalne władze – mówi mł. bryg. Łukasz Grzelak. Lód na zalewie Witoszówka skuwali strażacy z OSP Świdnica, pod naciskami zrobili to także w ubiegłym roku. Nie chcą jednak powtarzać tych działań. – Już wiele lat temu konsultowaliśmy się z ZOO we Wrocławiu i usłyszeliśmy, że może to przynieść więcej szkody, bo łabędzie właśnie na przerębli mogą przymarzać. Położenie słomy też nie jest dobrym rozwiązaniem. Słoma gnije, a także przymarza ptakom do podbrzuszy. Nasze świdnickie łabędzie od lat odlatują do Mietkowa, gdzie jest znacznie większy zalew i nie zamarza całkowicie. Nie wiemy, skąd przyleciały te dwa łabędzie, które są teraz na zalewie – dodaje Jan Kalinowski. W jego opinii najlepszym rozwiązaniem byłoby odłowienie obu ptaków i przewiezienie ich na zalew w Mietkowie, to jednak leży poza kompetencjami strażaków.

O problemie piszą m.in. edukatorzy z Fundacji „Dzieci w naturze”.

„Często podnoszonym problemem jest przymarzanie łabędzi do lodu. Należy pamiętać, że próba pomocy połączona z wejściem na lód może zakończyć się utonięciem, dlatego próby uwolnienia łabędzi może się podjąć jedynie straż pożarna wyposażona w odpowiedni sprzęt. W rzeczywistości łabędzie przymarzają do lodu stosunkowo rzadko. Dlatego przed zawiadomieniem straży pożarnej trzeba się upewnić, że ptaki są przymarznięte, co wcale nie jest proste. Zimą łabędzie często siedzą bowiem godzinami w bezruchu, by oszczędzać energię. Konieczne jest więc zwykle wielogodzinne obserwowanie ptaków, by ocenić, czy interwencja jest uzasadniona. Czasami informowani jesteśmy o problemie pokrycia lodem powierzchni wody w miejscach zimowania łabędzi. Istotnie, ptaki te potrzebują stałego dostępu do wody, która daje im ochronę przed drapieżnikami i pozwala utrzymać upierzenie w odpowiednim stanie. Po skuciu zbiornika lodem łabędzie powinny jednak naturalnie opuścić takie miejsce i udać się na cieplejsze zimowisko, pozbawione pokrywy lodowej. Wykuwanie łabędziom przerębli w lodzie może po silnym nocnym mrozie zakończyć się przymarznięciem ptaków do lodu, co może zagrozić ich życiu i wymagać będzie trudnej interwencji straży pożarnej. Odradzamy więc stosowanie takich rozwiązań. W miejscach regularnie zamarzających zimą nie powinno się prowadzić dokarmiania, by nie przyzwyczajać do nich łabędzi.”

/opr.red./

Poprzedni artykułJak płacić mniej za ogrzewanie? Lista najskuteczniejszych sposobów na obniżenie rachunków
Następny artykułWykorzystanie zbiornika betonowego na basen