Strona główna 0_Slider „Trudno jest mówić, że kogoś się przekonuje słowem, gdy za nami stoi...

„Trudno jest mówić, że kogoś się przekonuje słowem, gdy za nami stoi armata”. Prof. Michał Rusinek wygłosił wykład w Świdnicy [FOTO]

0

Wypowiadane słowa mają moc sprawczą i właśnie w zapomnianej sztuce retoryki możemy odnaleźć umiejętności wypowiadania się. Jak istotny jest sposób naszej wypowiedzi? Dlaczego nie powinniśmy zapominać o szacunku do odbiorcy? Do czego prowadzi dyskryminacja w komunikacji? Jak ze sobą rozmawiać, by siebie nie obrażać? Na te pytania starał się odpowiedzieć w Świdnicy, odnosząc się do wartości demokracji i podając przykłady z życia publicznego m.in. polityków, dr hab. Michał Rusinek, prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ceniony literaturoznawca, tłumacz, pisarz, były sekretarz Wisławy Szymborskiej i prezes fundacji noblistki w poniedziałek, 18 grudnia był gościem świdnickiej biblioteki.

Prof. Michał Rusinek przyjechał do Świdnicy z wykładem „Szacunek jako kategoria starożytnej retoryki”. – Nie było takiej kategorii w starożytnej retoryce jak szacunek. […] Była ona w jakimś sensie oczywista. Cała idea retoryki była oparta na szacunku dla naszych rozmówców. Retoryka narodziła się w bardzo specyficznym momencie i miejscu. Był to upadek rządów tyranów, do którego doszło w V w. p.n.e. na Sycylii – odnosił się do początków retoryki nauczyciel akademicki.

W swoim wykładzie wykazywał jak ważne są mity założycielskie retoryki. Pierwszy z nich to marzenia ludzkości o języku z funkcją magiczną, tak by wypowiadane słowa miały moc światotwórczą. Drugi natomiast – to moment upadku na Sycylii rządów tyranii, pojawienia się problemu uwłaszczenia i niewystarczającej ilości ziemi do uprawiania przez chłopów. – Powołano specjalne sądy, których zadaniem było przyznanie ziemi komuś, kto te sądy przekonał. Ludzie z niższej warstwy społecznej zyskali w V w. p.n.e głos. Stali się nie tylko tymi, którzy mają słuchać, ale też tymi, którzy mają mówić – byli uczestnikami dialogu – wyjaśniał.

Jak podkreślił, niezmienną do dziś wartością stała się demokracja. – Retoryka nie może się rozwijać w sytuacjach niedemokratycznych – stwierdził i odniósł się przemówień Jaruzelskiego, polityka komunistycznego. – Trudno jest mówić, że kogoś się przekonuje słowem, jeżeli przekonuje się go zarazem, a może przede wszystkim armatą, która za nami stoi – tłumaczył. – O retoryce można mówić dopiero wtedy, kiedy pojawia się dialog, który zakłada od razu kwestie szacunku – zauważył.

Starożytność podsuwa nam cechy retoryki, które nadal są aktualne. – Nie zachowały podręczniki do retoryki z tamtych czasów. Pozostały jedynie strzępy. Podejrzewam jednak, że gdyby jednak się zachowały podręczniki, to na ich podstawie można by uczyć współcześnie retoryki, prowadzenia dialogu, polityki, PR-u czy marketingu. Można powiedzieć, że jest to wielka klęska retoryki – stwierdził profesor.

Nauczyciel akademicki po kolej omówił najważniejsze części retoryki, które odnoszą się do kwestii szacunku, dialogu, inkluzywności języka – niewykluczającego nikogo, uwzględniającego i akceptującego różnorodność. – W retoryce chodzi o to, by kogoś do czegoś przekonać, albo nie wykluczać tego, że ktoś może nas przekonać do czegoś. Modelem retoryki jest dialog – tłumaczył.

Profesor wymienił łącznie pięć części składowych retoryki. Pierwszym z nich była inwencja (inventio) jako wynajdowanie w sprawie tego, co da się ująć w słowach (treści). Drugim – dyspozycja (dispositio), czyli plan pozwalający uporządkować wypowiedź – z najsilniejszym argumentem na początku i/lub na końcu. Trzecim wyróżnionym elementem był elocutio – styl wypowiedzi, który nie tylko wyróżnia wypowiadającego, ale też pozwala mu dotrzeć do konkretnego odbiorcy – w czym pomocne są metafory. Kolejnym – memoria, a więc ćwiczenie pamięci. Ostatnim – natomiast actio, a więc sposób wygłaszania przemówień.

Wykładowca antyczną sztukę retoryki odnosił także do XX-wiecznej teorii komunikacji. W swoim przemówieniu posługiwał się wieloma przykładami z przestrzeni medialnej i życia publicznego. Powoływał się na reklamy oraz m.in. na wypowiedzi z przestrzeni publicznej. – Z przewinieniem komunikacyjnym mieliśmy do czynienia przez ostatnie 8 lat. To były różnego rodzaju wykluczenia z człowieczeństwa, które były dehumanizujące – zauważył.

Prof. Michał Rusinek wykład zakończył dobitnym przykładem z historii świata, który pokazuje, jak ważne we współczesności są retoryka i umiejętne prowadzenie dialogu w szacunku do rozmówcy/odbiorcy. – Wulgaryzmy nie są straszne w porównaniu z aktami dehumanizacji. Powoduje ona, że my odmawiamy komuś, kto jest obok – wśród nas, prawa do człowieczeństwa. Spychamy go z pola dialogu. Jest to bardzo niebezpieczne, ponieważ dehumanizacja językowa daje przyzwolenie do przemocy. Pokazuje to przykład ludobójstwa w Rwandzie, które rozpoczęło się od słów. Jedna nacja zaczęła nazywać drugą nacją karaluchami i żmijami i tym samym dała przyzwolenie na zabijanie, tępienie owych karaluchów. W takich sytuacjach powinno nam się zaświecać czerwone światło – dodał.

Wydarzenie zrealizowano w ramach cyklu „Powiedz to” Latającego Uniwersytetu Ludowego, we współpracy Miejskiej Biblioteki Publicznej w Świdnicy z Fundacją Olgi Tokarczuk oraz Festiwalu Góry Literatury.

/Tekst: AN/
/Zdjęcia: Dariusz Nowaczyński/

Poprzedni artykułPrzewodnicząca Rady Miejskiej w Świebodzicach zrezygnowała z funkcji. „Hejt, nękanie i straszenie”
Następny artykułKim był mężczyzna znaleziony w opuszczonym magazynie? Policjanci zrekonstruowali twarz zmarłego i apelują o pomoc