Robin, niż znad Alp, jest odpowiedzialny za trwające opady śniegu. IMGW podaje, że popada jeszcze do godzin porannych w niedzielę. Kierowcy i piesi liczą na opanowanie trudnej sytuacji na dogach i chodnikach, ale zwłaszcza dzieci są bardzo zadowolone, bo nareszcie można pojeździć na sankach.
Otulona śniegiem Świdnica jak zawsze wygląda wyjątkowo malowniczo. Widać, że zaśnieżone chodniki i alejki nie są żadną przeszkodą dla mieszkańców dbających o dobrą kondycję. Można spotkać biegaczy i amatorów nordic walkingu.
W Parku Centralnym tradycyjnie można zastać kaczki i czaplę. Warto pamiętać, by ptakom nie rzucać pieczywa. Taki pokarm prowadzi do zwyrodnienia piór i problemów trawiennych, powodując cierpienie i śmierć. Najlepiej dokarmiać marchewką, kukurydzą, ziarnami zbóż.
/red./
Na spacer po zimowej Świdnicy zaprasza Dariusz Nowaczyński: