Do poważnie wyglądającego zderzenia karetki pogotowia ratunkowego z samochodem osobowym doszło w piątkowy wieczór na skrzyżowaniu ulic Esperantystów, Łącznej i Stęczyńskiego w Świdnicy. Jak już informowaliśmy, nikt nie odniósł obrażeń, ale uszkodzone są oba pojazdy. Policja wskazała sprawcę kolizji, jednak kierowca nie zgodził się z oceną funkcjonariuszy.
Do zdarzenia doszło 27 października około godziny 18.30. Na miejsce skierowano dwa zastępy straży oraz inne służby. – Na drodze krajowej nr 35, na skrzyżowaniu ulic Esperantystów, Łącznej, Stęczyńskiego i Szarych Szeregów doszło do zdarzenia drogowego z udziałem karetki pogotowia oraz samochodu osobowego marki Opel – informuje mł asp. Magdalena Ząbek ze świdnickiej policji.
– Z ustaleń policjantów w oparciu o zeznania uczestników, świadków, a także zapisu z kamery jednego z pojazdów wynika, że karetka na sygnałach dźwiękowych i świetlnych poruszała się od ulicy Esperantystów w kierunku Pszenna. Pojazd marki Mercedes wjechał na skrzyżowanie w czasie, gdy na sygnalizatorze było czerwone światło. W tym samym momencie na skrzyżowanie na zielonym świetle wjechał osobowy Opel, który poruszał się od ul. Stęczyńskiego w kierunku ulicy Łącznej. Doszło do zderzenia obu pojazdów. Nikt nie odniósł obrażeń – mówi mł. asp. Magdalena Ząbek.
Policjanci stwierdzili, że sprawcą kolizji jest 33-letni kierowca karetki. – Kierowca nie upewnił się, że może bezpiecznie wjechać na skrzyżowanie. Używanie sygnałów nie zwalnia kierowców pojazdów uprzywilejowanych z zachowania szczególnej ostrożności – tłumaczy rzeczniczka świdnickiej policji. Kierowca miał zostać ukarany mandatem i 10 punktami karnymi. Nie zgodził się jednak na ich przyjęcie. – Wniosek o ukaranie zostanie skierowany do sądu – informuje Ząbek.
/asz/