Strona główna Sport Piłka nożna Obrona dziurawa jak ser szwajcarski…

Obrona dziurawa jak ser szwajcarski…

0

Kompromitacja za kompromitacją… Tak w telegraficznym skrócie można podsumować występy piłkarzy Zjednoczonych Żarów na początku sezonu 2023/2024. Czołowa ekipa poprzednich rozgrywek dowodzona przez trenera Tomasza Oleksego spisuje się po prostu fatalnie i bije niechlubne rekordy jeśli chodzi o liczbę traconych goli. Tym razem straciła dziewięć, a po pięciu seriach spotkań średnia liczba wyciąganych z sieci piłek wychodzi blisko sześć sztuk na mecz!

Tamtejszym kibicom trudno uwierzyć, że na tym szczeblu rozgrywkowym i w przypadku tak solidnej marki w okręgówce, jaką są Zjednoczeni, można tracić tydzień w tydzień po 8-9 goli! W przedostatniej kolejce żarowianie ulegli na wyjeździe 1:8 Skałkom Stolec, a tym razem zostali rozbici na własnym boisku przez Zdrój Jedlinę Zdrój aż 9:2. Piłkarski nokaut zaserwowany został już w pierwszej części gry. Strzelanie rozpoczął już w 4. minucie Bartosz Chabrowski. Ten sam zawodnik w pierwszej odsłonie dołożył jeszcze dwa trafienia, a po jednym Łukasz Samiec oraz Bartosz Rzeszót i było 5:0. Po zmianie stron gospodarze byli cały czas bezradni, a przyjezdni nie rezygnowali z dalszego punktowania dziurawej jak ser szwajcarski defensywy Zjednoczonych. Po dwóch golach Bartosza Rzeszota i jednym Łukasza Samca zrobiło się w 64. minucie 8:0 dla Zdroju. Coraz mocniej zaczęło pachnieć dwucyfrówką, lecz „na szczęście” dla miejscowych, jedlinianie dokonali zmian, zwolnili nieco tempo i dołożyli jesczze tylko jedną „bramkę” autorstwa Bartosza Chabrowskiego. Żarów odpowiedział trafieniami Mateusza Kopernickiego, a także Damiana Uszczyka i skończyło się porażką 2:9. Zjednoczeni po pięciu rozegranych meczach mają 28 straconych goli i po prostu drugiej tak słabej defensywy w całych rozgrywkach nie ma i szczerze dziwne, żeby była, skoro średnia na mecz wynosi 5,6. Odnotujmy regres Zjednoczonych – teraz wynik ze Zdrojem 2:9, w poprzednim sezonie rezultaty 0:2 u siebie i 2:3 na wyjeździe. Podopieczni trenera Oleksego z 3 punktami (wygrana z beniaminkiem Włókniarzem Głuszyca 2:1) plasują się na 14. pozycji w tabeli. W następnej serii pojedynków żarowianie powalczą na wyjeździe ze spadkowiczem z IV ligi – Zamkiem Kamieniec Ząbkowicki.

Zjednoczeni Żarów – Zdrój Jedlina Zdrój 2:9 (0:5)

Zjednoczeni: Hruszowiec, Florian, Duda, Wierzyk, Porabik (70′ Garbacz), Czoch, Pierzga (70′ Chłopek), Klimaszewski, Łuczak, Uszczyk, Kopernicki.

W ostatni weekend doszło także do derbów powiatu świdnickiego w klasie okręgowej Podokręgu Wałbrzych Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. Niespodzianki nie było – LKS Bystrzyca Górna pokonał dotąd najsłabszą ekipę w lidze – Victorię Świebodzice. Zespół prowadzony przez trenera Jerzego Żądło prowadził do przerwy 2:0 po skutecznych akcjach sfinalizowanych przez Mateusza Dubojskiego i Wojciecha Furmankiewicza. Chwilę po przerwie miejscowi podwyższyli na 3:0 za sprawą Eryka Klemińskiego i kiedy wydawało się, że takim rezultatem zakończy się to spotkanie, goście zaliczyli w doliczonym czasie gry honorowe trafienie (Maciej Celuch). Victoria cały czas plasuje się na ostatniej, 16. lokacie i jest jedyną drużyną, która nie zdobyła jeszcze choćby punkty. Podopieczni Mariusza Błaszczaka w następnej kolejce zagrają u siebie z przedostatnim Włókniarzem Głuszyca. LKS Bystrzyca Górna jest piątym i w najbliższy weekend zagra na wyjeździe z dziesiątym Górnikiem Wałbrzych.

LKS Bystrzyca Górna – Victoria Świebodzice 3:1 (2:0)

LKS: Szczepaniuk, Dubojski, Klemiński, Kobiela, A. Somala, Lukashevich (55′ D. Ciuba), Ł. Somala, M. Somala, E. Ciuba, Żygadło (71′ Kopacz), Furmankiewicz (83′ Bezegłów).

Victoria: Borowicz, Zieliński, Błaszczak, Kokoszka (80′ Szczepański), Iwanicki, Cukier (80′ Chołuj), Grzesiak, Metelica, Sikora, Jaworski, Wujda (65′ Celuch).

Zwycięstwo powędrowało na konto obecnego lidera tabeli – AKS-u Strzegom. Piłkarze z miasta granitu aż 6:1 pokonali Polonię Bystrzuca Kłodzka. Trzy trafienia zanotował Igor Rajca, a po jednym dołożyli Wojciech Durajczyk, Douglas Venacio Ramos i Maciej Nitarski. Honorowego gola dla gości wywalczył Daniel Salitra. Zespół prowadzony przez trenera Marcina Dobrowolskiego z 13 punktami otwiera tabelę rozgrywek, wyprzedzając lepszym bilansem goli Orła Ząbkowice Śląskie. W najbliższej serii spotkań strzegomianie zagrają na wyjeździe z innym spadkowiczem z IV ligi – Bielawianką Bielawa.

AKS Strzegom – Polonia Bystrzyca Kłodzka 6:1 (3:0)

AKS: Ziobro, Durajczyk, Krupnik, Miazga, Knyrek (65′ Komorniczak), Zatwarnicki (55′ Czuchra), Domaradzki, Ramos, Sobczak (68′ Kwartnik), Andrzejewski, Rajca (70′ Nitarski).

Mało zadowalającym podziałem punktów z perspektywy gości zakończył się mecz Nysy Kłodzko z Granitem Roztoka. Ekipa trenera Kamila Ordy strzeliła w tym spotkaniu cztery gole, ale pojedynek zakończył się wynikiem… 2:2. Nysa objęła prowadzenie po samobójczym trafieniu Jakuba Pospiszyla. Goście rzucili się do odrabiania strat i błyskawicznie doprowadzili do remisu za sprawą Marcela Trzeciaka. Granit miał przewagę, walczył o zdobycie kolejnych goli, ale te nie padały bardzo, bardzo długo. Wynik zmienił się dopiero w 78. minucie gry. Wtedy to futbolówkę do własnej sieci skierował Bartosz Iwanicki i znów na prowadzeniu znaleźli się miejscowi. Nasi piłkarze znów zdołali jednak szybko odpowiedzieć – gola na wagę remisu i wyniku 2:2 w 82. minucie zanotował Damian Kowalczyk. Granit po pięciu seriach spotkań ma na swoim koncie 8 punktów i jest szósty. Kolejny rywal to wicelider – Orzeł Ząbkowice Śląskie (spotkanie w Roztoce).

Nysa Kłodzko – Granit Roztoka 2:2 (1:1)

Granit: Kretkowski, Pospiszyl, Dworakowski, Grzęda (46′ Diduszko), Dunaj, Jędryka (69′ Iwanicki), Czaja (81′ Orda), Danaj, Kowalczyk, Trzeciak (57′ Suchecki), Grosiak.

/MDvR/

Poprzedni artykułAgatka już w Bostonie. Będzie pierwsza operacja, a wkrótce kolejny festyn. Wciąż brakuje ponad miliona złotych
Następny artykułPrzekroczył prędkość, był nietrzeźwy i kierował autem pomimo braku uprawnień