Mężczyzna wyłowiony w weekend z zalewu Witoszówka to 46-letni mieszkaniec Świdnicy. Jego tożsamość udało się ustalić dzięki apelowi zamieszczonemu przez świdnickich policjantów. Prokuratura Rejonowa w Świdnicy ustala teraz okoliczności śmierci mężczyzny.
Przypomnijmy, w minioną sobotę, 29 lipca około godziny 7.30 w zalewie Witoszówka w Świdnicy zostały znalezione zwłoki mężczyzny. Ciało pływające w pobliżu zasuwy zauważyli wędkarze. Na miejscu interweniowali policjanci oraz strażacy, którzy wydobyli z wody zwłoki mężczyzny. Na miejscu przeprowadzono czynności pod nadzorem prokuratora. Podjęto również działania zmierzające do ustalenia tożsamości zmarłego, ponieważ nie zaleziono przy nim dokumentów z danymi personalnymi.
W poniedziałek funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy zwrócili się do mieszkańców regionu z prośbą o pomoc w tym zakresie. Opublikowany przez nich apel umożliwił ustalenie tożsamości zmarłego. – Zgłosiła się osoba, która podejrzewała, że denatem może być członek rodziny. Zrobiono okazanie i mężczyzna został rozpoznany. Możemy przyjąć, że tożsamość została w sposób pewny ustalona. Jest to 46-letni mężczyzna, mieszkaniec Świdnicy – informuje Marek Rusin z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Śledczy ustalają teraz okoliczności śmierci 46-latka. – Prowadzimy postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Będziemy starali się ustalić, jaki charakter miało to zdarzenie: czy było to samobójstwo, nieszczęśliwy wypadek, ewentualnie czy mogły się do tego zdarzenia przyczynić osoby trzecie – wyjaśnia Rusin.
Według wstępnych ustaleń poczynionych przez biegłego podczas sekcji zwłok, przyczyną zgonu mężczyzny było utonięcie. – Podczas sekcji na ciele denata nie ujawniono obrażeń, które mogłyby wskazywać na udział osób trzecich. Będziemy ustalać okoliczności, w jakich mężczyzna znalazł się w zbiorniku, a także jak w ostatnim czasie spędzał czas. Będziemy też ustalać, kiedy doszło do tego zgonu, ponieważ zwłoki były w stanie rozkładu. W tym zakresie będzie musiał wypowiedzieć się biegły – dodaje prokurator.
/mn/