Po raz trzeci Waldemar Woźniak, społecznik z Pszenna, wrócił na ulicę Robotniczą w Świdnicy. Miejsce, z którego wyzbierał kilka ton zalegających od dziesiątków lat odpadów, znów zamieniło się w śmietnisko. Odpady zwlekli tu bezdomni, ale nie tylko oni. Mały zagajnik jak wysypisko śmieci potraktowały osoby, pozbywające się opon i części samochodów.
Ul. Robotniczą przez kilka tygodni Waldemar Woźniak, m.in. przy wsparciu grupy społeczników z Opola, sprzątał przez kilka tygodni wiosną 2022r. W styczniu 2023 roku musiał już poprawiać, bo miejsce tuż obok dużego zakładu przemysłowego zapełniło się butelkami i puszkami. Gdy zajrzał tam ponownie latem, złapał się za głowę. – Bezdomni przytargali tu kanapy, kołdry i urządzili noclegownię. Jak mi mówili, nocą podjeżdżały tu samochody i ludzie dodatkowo wyrzucali opony i części samochodów – mówi społecznik. Razem z Grzegorzem Matułą uzbierał 2 kontenery odpadów, w sumie około 3 ton. Śmieci zostały wywiezione na legalne wysypisko na koszt miasta.
To nie jedyna aktywność emerytowanego pocztowca w ostatnich trzech tygodniach. Po raz kolejny wysprzątał platformę widokową i parking turystyczny w lesie modliszowskim, zebrał śmieci z przystanków w Witoszowie Górnym, pozbierał odpady na drodze powiatowej między Komorowem a Milikowicami. W rowach obok butelek leżały… dywany. Po raz drugi wybrał się także na parking nieopodal lotniska w Mirosławicach, gdzie zatrzymują się m.in. kierowcy TIR-ów i zebrał śmieci do 11 worków o pojemności 120 litrów każdy. Odpady z poszczególnych miejsc wywożone były przez zarządców terenów. W części prac pomagał mieszkaniec Pszenna, Grzegorz Matuła.
Pan Waldemar w planach ma porządki przy drodze gruntowej z Pszenna do Zebrzydowa i drogi powiatowe, m.in. Komorów – Witoszów. – Przy drogach widzę zdecydowaną poprawę, ale wciąż ponawiam swój apel. Dbajmy o środowisko! – mówi społecznik.
/red./
Zdjęcia z zasobów Waldemara Woźniaka