Strona główna Artykuł sponsorowany Czym przemywać świeżo zrobiony tatuaż?

Czym przemywać świeżo zrobiony tatuaż?

0

„Dziarka” już gotowa? No to wiesz, jakiego bólu spodziewać się podczas dotykania ponakłuwanej wielokrotnie skóry. Jeszcze nie jest zrobiona? Nie przerażaj się poprzednim zdaniem. Podejdź do tematu logicznie: tatuaż to dla nas unikatowa ozdoba, a dla naszych organizmów – otwarta, sącząca się rana. Może nie bardzo poważna, ale jednak dość głęboka i bardzo wrażliwa. Nie chciałbyś jej podrażnić – bo raz, że boli, a dwa, że każde dodatkowe uszkodzenie może zaburzyć proces gojenia i doprowadzić do wypłynięcia tuszu, rozlania się konturu, powstania zgrubień, zrostów czy blizn. Na szczęście przeciwdziałanie tym dramatom jest banalnie proste: wystarczy przestrzegać naprawdę nieskomplikowanych zaleceń tatuatora. Wśród nich znajduje się mycie dziary. Jakich środków używać a jakich unikać?

Czy zwykłe mydło da radę?

To zależy, co rozumiemy przez „zwykłe mydło”. Jeśli mydło naturalne, z prostym składem i bez przekombinowanych dodatków (wiesz, to co pachnie trochę jak wnętrze chatki w skansenie i ma taki niezachęcający, szary kolor) – to tak, takie mydło się nada. Jeśli „normalnym mydłem” jest to kolorowe o nienaturalnie intensywnym zapachu – to absolutnie nie. Wszelkie sztuczne składniki mogą podrażnić rankę i przyczynić się do wystąpienia nieprawidłowości w procesie gojenia.

Dlatego też najlepszym wyjściem jest użycie kosmetyku dedykowanego właśnie do pielęgnacji dziary – takiego jak mydło do tatuażu od LoveInk. Ma ono naturalny, przemyślany skład, a przy tym wyjątkowo delikatną, piankową formułę – żeby nie zrobić sobie ała podczas kąpieli.

Składniki mydła do tatuażu – co powinno a co nie powinno się w nim znaleźć?

Wybierając mydło do pielęgnacji wytatuowanej skóry, poświęć chwilę na przeczytanie składu. Czego szukasz? Naturalnych ekstraktów roślinnych i emolientów. Czego nie chcesz znaleźć? Drażniącej chemii, odpowiadającej za rażący kolor, drażniący zapach i podejrzanie niską cenę.

W dobrym mydle do mycia tatuażu musi znaleźć się coś, co odpowiada za odkażenie (np. cytrynian srebra), ale też coś, co automatycznie nawilży i natłuści skórę (szukać zwłaszcza kwasów tłuszczowych pochodzących z roślin, np. z kokosa). Do składników niepożądanych należą natomiast sztuczne spieniacze (jak SLS i SLES), parabeny (czyli konserwanty pozyskiwane z ropy naftowej, w procesie podobnym do ekstrakcji benzyny), alkohole oraz zbędne i nienaturalne aromaty. Wszystkie one mogą podrażniać skórę i utrudniać jej prawidłowe gojenie, a do tego przesuszać ją lub przeciwnie – pokrywać filmem uniemożliwiającą zachodzenie naturalnej wymiany gazowej, co prowadzi do przytykania porów i może stanowić źródło zakażenia bakteryjnego rany.

Ostrożnie z wodą, zwłaszcza gorącą!

Wiesz już, jakimi kosmetykami myć swoją dziarę – to pamiętaj jeszcze o odpowiedniej wodzie. Zwłaszcza o jej temperaturze. Na początku nie będzie z tym problemów – jakakolwiek próba oblania świeżuteńkiej dziary gorącą wodą, skończy się nieparlamentarnym krzykiem. Trudniej jest nieco później, gdy ranka wstępnie się zagoi. Przez kilka tygodni należy unikać bardzo ciepłej wody, nawet gdy kontakt z nią już nie boli. Punktowe podniesienie temperatury ciała prowadzi do migracji nie do końca jeszcze stabilnych cząsteczek tuszu w wyżej położone warstwy skóry, gdzie poradzą sobie z nimi limfocyty i gdzie będą ulegać naturalnemu dla naskórka ścieraniu.

Sztuka wycierania

A jeśli już jesteśmy przy wycieraniu – ono również gra istotną rolę w całym procesie. Zapewnij na pewien czas o szorstkich ręcznikach, nawet jeśli jesteś typowym samcem alfa, co to zamiast lizać miód, chrupie pszczoły. Twój tatuaż nie jest tak wytrzymały jak ty – na początku trzeba z nim postępować delikatnie. To czas, aby zaopatrzyć się w mięciutki, bawełniany ręcznik.

Zwracaj uwagę również na ubrania i pościel, zwłaszcza jeśli dziara znajduje się w podatnym na podrażnienia miejscu. Wybieraj naturalne materiały i luźne kroje. Jeśli obawiasz się pobrudzenia fajnych ciuchów tłustym kremem, którym smarujesz tatuaż, to jest na to prosta rada – wybierz kosmetyk, który wchłania się błyskawicznie i nie stwarza takiego zagrożenia – jak profesjonalne masło do tatuażu Tattoo Butter czy olejek Tattoo Oil.

Tylko tyle? Dokładnie. Mycie tatuażu nie wymaga doktoratu z chemii organicznej ani odblokowania siedemnastego poziomu w Gildii Magów. Odpowiednie mydło, letnia woda, delikatne tekstylia, mięciutki ręcznik, krem z naturalnym składem – to wszystko, czego potrzebuje dziara, aby pięknie się zagoić. Nie rób sobie na złość i stosuj się do tych kilku zaleceń, a proces przebiegnie sprawnie i już wkrótce będzie można szpanować perfekcyjną dziarą.

/Artykuł sponsorowany/

Poprzedni artykułWybory 2023. Komitety zbierają podpisy i prowadzą agitację. Eksperci oraz służby apelują o czujność
Następny artykułKosztowna przejażdżka hulajnogami