Podróż na gigantycznym koniu, wiatrak zmieniający się w monstrualnego potwora i błędny rycerz walczący o miłość. Widowiskowym plenerowym spektaklem „Don Kichot” z muzyką na żywo, flamenco i elementami pirotechnicznymi pożegnano trwający trzy dni XXV Festiwal Teatru Otwartego w Świdnicy. Za swoją wizję słynnego dzieła hiszpańskiego pisarza Miguela de Cervantes tyski Teatr HoM otrzymał gorące brawa od zgromadzonej na świdnickim Rynku publiczności.
– 25 lat w tym roku od pierwszego Festiwalu Teatru Otwartego. […] Jesteście z nami zawsze, nigdy nie zawiedliście, aktorzy z teatrów, którzy wyjeżdżali stąd, mówili, że nie ma lepszej publiczności – zauważyła w niedzielę, 9 lipca tuż przed ostatnim festiwalowym spektaklem dyrektor Świdnickiego Ośrodka Kultury, Bożena Kuźma.
Jubileuszowe święto teatru ulicznego pożegnano widowiskową opowieścią o błędnym rycerzu Don Kichocie zaprezentowaną przez Teatr HoM z Tych. Wieczorową porą na świdnickim rynku widzowie mieli okazję zobaczyć niezwykłą przemianę szlachcica w rycerza, podróż na gigantycznym koniu Rosynancie, miłość do Dulcynei i walkę z wiatrakiem zmieniającym się w monstrualnego potwora. W przedstawieniu wykorzystano elementy ognia, taniec i muzykę na żywo w wykonaniu mistrza flamenco, gitarzysty Michała Czachowskiego oraz saksofonisty Michała Sosny. Plenerowa wizja słynnego dzieła hiszpańskiego pisarza Miguela de Cervantes otrzymała gorące brawa od zgromadzonej publiczności.
To nie był jedyny spektakl ostatniego dnia tegorocznego Festiwalu Teatru Otwartego. Przed publicznością wcześniej wystąpiły jeszcze dwa zespoły teatralne. Najpierw widzów w każdym wieku bawili doskonale znani w Świdnicy aktorzy z wrocławskiego Teatru na Walizkach. Tym razem zaprezentowali przedstawienie „Błazenologia” z pokazem sił, kreatywnym gotowaniem i mnóstwem innych niespodzianek. Jak zwykle było sporo śmiechu i radości, dzięki także zaangażowaniu w przedstawienie publiczności.
Kolejno do swojego interaktywnego przedstawienia z elementami teatru lalek zaprosili publiczność bracia Przemysław Jarzyński i Łukasz Jarzyński. Aktorzy tworzący płocki Teatr Wielu Form przedstawili świdnickiej publiczności zabawną historię „Czyja to walizka ?”.
Ostatni dzień Festiwalu Teatru Otwartego dał też okazję do wysłuchania przejmującego recitalu Dmitrija Makliakowa „Wędrówką jedną życie jest…”. Aktor Kijowskiego Teatru Piosenki i Poezji im. Włodzimierza Wysockiego, reżyser, kompozytor, autor wiódł swym wyjątkowym głosem i muzyką po meandrach życia i jego sensu. To była naznaczona wieloma emocjami poetycko-muzyczna podróż, w której artysta poruszył także trudny temat wojny i cierpienia. Swoim występem niósł przesłanie o najważniejszych dla nas wartościach.
/Tekst: AN/
/Zdjęcia: Dariusz Nowaczyński, AN/