Strona główna 0_Slider Nowa Lewica o świeckim państwie. Tymczasem lewicowa prezydent hojnie wspiera z podatków...

Nowa Lewica o świeckim państwie. Tymczasem lewicowa prezydent hojnie wspiera z podatków Kościół katolicki

0

Co sobotę Nowa Lewica prezentuje swój program, jaki będzie chciała realizować, jeśli uda się podczas jesiennych wyborów odsunąć PiS od władzy. Dzisiaj czołowi politycy Lewicy, z przewodniczącym Włodzimierzem Czarzastym na czele, mówili o konieczności rozdzielenia państwa od Kościoła, w tym zaprzestania finansowania kleru ze środków publicznych. Mowa była o patologii, która doprowadziła do transferu z budżetu państwa 8 miliardów złotych. Tymczasem w Świdnicy prezydent miasta rakiem wycofuje się z zapowiedzi, że milionowa dotacja na kościół św. Józefa trafi na inne zabytki. Miasto za pół darmo wydzierżawia też Kościołowi półhektarową działkę przy katedrze. Beata Moskal-Słaniewska jest członkiem Nowej Lewicy.

– W naszym kraju państwo i Kościół żyją od lat w niezdrowym, toksycznym związku. Za który płacimy wszyscy naszymi podatkami, naszą wolnością, naszym bezpieczeństwem. I my jako Lewica mówimy wprost i bez ogródek, potrzebujemy natychmiastowej likwidacji sojuszu tronu i ołtarza, potrzebujemy rozdziału państwa od Kościoła, potrzebujemy świeckiego państwa, teraz – mówiła Agata Dziduszko-Zyglewska. – W świeckim państwie sprawujący władzę, prezydenci, wójtowie, politycy, zachowują całkowitą neutralność religijną (…).

– Relacja miedzy państwem a klerem w Polsce to transakcja wiązana. PiS daje pieniądze, a kler, kiedy przyjdzie ta niedziela, zawsze mówi, na kogo głosować. Nie będzie w Polsce państwa świeckiego, jeśli nie będzie transparentności finansowania kleru, według nas jest to powyżej 8 miliardów rocznie. Według nas są to środki, pchane w stronę kleru w sposób nieuczciwy, wszystkimi drogami poprzez spółki skarbu państwa, poprzez fundusze specjalnie do tego tworzone albo poprzez fundusze, które wcale do tego nie są tworzone – stwierdził przewodniczący Włodzimierz Czarzasty.

Tymczasem w Świdnicy prezydent miasta Beata Moskal-Słaniewska, członkini i do niedawna jedna z wpływowych polityczek Nowej Lewicy, właśnie wycofuje się z zapowiedzi o przekazaniu najwyższej w historii miejskich dotacji – dotacji w wysokości ponad miliona złotych, przyznanej parafii pw. św. Józefa, na inne zabytki. Miało się tak stać, gdy parafia dostanie dotację z puli Rządowego Programu Odbudowy Zabytków. Dostała, blisko 1,3 mln złotych na ten sam cel.

Od początku z przyznaniem tak wysokiej miejskiej dotacji parafii przeciwni byli radni Platformy Obywatelskiej, którzy wskazywali także na to, że była to procentowo najwyższa dotacja w stosunku do przedstawionych przez Zakon Paulinów, zarządzający kościołem św. Józefa, kosztów. Wnioskowali oni o równe traktowanie podmiotów starających się o dotację i uśrednienie dofinansowania do wysokości 50% kosztów poszczególnych inwestycji. Według ich wyliczeń, dzięki temu udałoby się uwolnić 653 tys. złotych, które mogłyby wspomóc prace przy innych obiektach zabytkowych. Złożony w tej sprawie wniosek nie zyskał jednak aprobaty większości Rady Miejskiej.

Gdy został ogłoszony podział środków w ramach Rządowego Programu Odbudowy Zabytków, okazało się, ze parafia na „Prace konserwatorskie, restauratorskie i roboty budowlane przy barokowej elewacji pw. św. Józefa przy ul. Kotlarskiej 19-21 w Świdnicy” otrzymała 1 275 590,90 zł, prezydent Beata Moskal-Słaniewska na stronie Urzędu Miasta obwieściła: W związku z taką decyzją rządu miasto będzie mogło przeznaczyć środki pierwotnie planowane na wsparcie parafii, na inne złożone wnioski do dofinansowania z funduszu gminnego. Będą to z pewnością wybrane wspólnoty mieszkaniowe. Oczywiście środków nie wystarczy na usatysfakcjonowanie wszystkich wspólnot. Postaramy się wybrać te, których stan techniczny na dziś jest najbardziej niepokojący, a wartość zabytku na jakim gospodarują właściciele jest najwyższa.

Ale to już raczej nieaktualne. W ubiegłym tygodniu prezydent w swoim gabinecie przyjęła proboszcza Rafała Kwietnia wraz z projektantem Robertem Kryśpiakiem oraz radnym Lesławem Podgórskim (opozycyjny klub radnych Wspólnoty Samorządowej Ziemi Świdnickiej).

Z troską pochylamy się nad projektem renowacji głównego fragmentu elewacji kościoła św. Józefa przy ulicy Kotlarskiej. Po przystąpieniu do przygotowania dokumentacji wykonawczej, po dokładnej analizie stanu rzeźb i portalu, a także elewacji wokół wejścia, okazuje się, że zakres prac może być dużo szerszy niż ten, który wynika z programu konserwatorskiego. Nie do końca profesjonalnie wykonane naprawy, często o prowizorycznym charakterze, ujawniają się choćby po wykonaniu szczegółowej dokumentacji fotograficznej robionej z podnośnika. Koszty remontu w związku z tym mogą być wyższe niż zakładano – przekazała na swoim profilu w mediach społecznościowych Moskal-Słaniewska. – Parafia, którą od roku kieruje proboszcz ojciec Rafał Kwiecień, otrzymała promesę dotyczącą wsparcia remontu z Rządowego Programu, a kilka tygodni wcześniej o dotacji zdecydowali świdniccy radni. Połączenie tych dwóch form pomocy powinno zabezpieczyć planowany zakres remontu – zaznaczyła prezydent.

Proboszcz Kwiecień spotkał się także z przewodniczącym Rady Miejskiej Janem Dzięcielskim, jednak ten przekazał, że stoi na stanowisku, które było wcześniej prezentowane przez klub radnych Platformy Obywatelskiej. Przewodniczący uważa, że sama uchwała Rady Miejskiej nie jest wiążąca, dopóki nie została zawarta umowa.

Na pytanie redakcji Swidnica24.pl, czy parafia wobec otrzymania środków z rządowego programu zrezygnuje z miejskiej dotacji, proboszcz Kwiecień odpowiedział: „W chwili obecnej Parafia jest w stałym kontakcie z Gminą Miasto Świdnica w sprawie realizacji wspomnianego przez Panią zadania, decyzje ostateczne jeszcze nie zapadły.”

Prezydent Świdnicy raz tylko postawiła świdnickie zabytki świeckie ponad sakralne, gdy najwyższą dotację, w wysokości prawie 200 tysięcy złotych z miejskiej puli otrzymała kamienica przy placu 1000-lecia Państwa Polskiego 2, w której właśnie zamieszkała ona sama. W 2020 roku obiecanych przez prezydent publicznie dotacji miały nie otrzymać katolicka katedra i ewangelicki Kościół Pokoju. Po listach biskupów i aferze medialnej pieniądze dla kościołów się szybko znalazły. Wspomniana wcześniej kamienica otrzymała dotację także w kolejnym roku i udało się wyremontować całą elewację.

– Świdnica ma ponad tysiąc budowli, które uznane są za obiekty zabytkowe. To radość i skarb, ale równocześnie wieczna troska i konieczność wspierania. To nasze wspólne dziedzictwo kulturowe, które chcemy przywrócić do świetności… – napisała Moskal-Słaniewska po spotkaniu z proboszczem parafii św. Józefa. Warto przypomnieć, że o miejskie dotacje ubiegało się ponad 80-ciu właścicieli obiektów zabytkowych w mieście. Samo miasto do Rządowego Programu Odbudowy Zabytków rekomendowało 9 obiektów, w tym 8 świeckich. Dotacje otrzymał tylko jeden świecki obiekt – kamienica pod Bykami. Dodatkowo masa pieniędzy została przyznana diecezji świdnickiej na katedrę i siedzibę kurii biskupiej (ok. 8 milionów złotych). O te środki wnioskował samorząd województwa. Ale u władzy w samorządzie Dolnego Ślaska są współpracujący z PiS-em Bezpartyjni Samorządowcy oraz Prawo i Sprawiedliwość.

Warto przypomnieć, że za miejską dotacją dla kościoła s. Józefa ręka w rękę głosowali radni PiS i Lewicy.

Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]

Poprzedni artykułNad powiatem świdnickim prognozowane silne burze
Następny artykułSzare Wilki startują z przygotowaniami [PLAN SPARINGÓW]