Strona główna Kultura „Fortepian w kamieniołomie”. Rusza muzyczna uczta

„Fortepian w kamieniołomie”. Rusza muzyczna uczta [PROGRAM]

0

Nieczynny kamieniołom Bazalt w Strzegomiu ponownie stanie się sceną koncertową. W tej niecodziennej przestrzeni i w otoczeniu natury wystąpią wybitni, nagradzani pianiści młodego pokolenia – Andrzej Wierciński, Mateusz Krzyżowski, Adam Kałduński i Piotr Pawlak. Cykl koncertów „Fortepian w Kamieniołomie. Czas na Chopina” zaplanowano od 6 do 9 lipca. Udział w wydarzeniach jest bezpłatny.

Koncert Aleksandry Świgut podczas ubiegłorocznego koncertu z cyklu „Fortepian w kamieniołomie”

Koncerty będą odbywać się na terenie strzegomskiego kamieniołomu Bazalt (ul. Niepodległości 22) – początek zawsze o godz. 18.00. Na koncerty będzie można podjechać specjalnym Fortepianobusem (szczegóły na plakacie zamieszczonym poniżej). W przypadku niepogody koncerty będą przeniesione do Strzegomskiego Centrum Kultury (ul. Paderewskiego 36) i rozpoczną się o godz. 19.00.

Przed strzegomską i nie tylko publicznością wystąpi czterech wybitnych, wielokrotnie nagradzanych i docenianych pianistów młodego pokolenia: Andrzej Wierciński, Mateusz Krzyżowski, Adam Kałduński i Piotr Pawlak.

Andrzej Wierciński wykona program, w którym prześledzi nie zawsze oczywiste nawiązania do twórczości Johanna Sebastiana Bacha w twórczości polskich i niemieckich romantyków. Mateusz Krzyżowski przygotował występ wypełniony w całości muzyką polską. Sięgnął po oświetlające się nawzajem kompozycje dwóch gigantów: Fryderyka Chopina i Karola Szymanowskiego. Adam Kałduński prowadzi nas od baroku, przez klasycyzm i romantyzm, aż do początków XX wieku. Podobną drogę wybrał też Piotr Pawlak, zupełnie różne są natomiast na niej przystanki, bo też przez różnych kompozytorów reprezentowane są u niego kolejne epoki. Pośród nich powtarzają się jednak Bach i Chopin — dwa filary, na których nie tylko wspiera się literatura pianistyczna, ale też nasza wrażliwość, której ci dwaj twórcy są największymi nauczycielami – zapowiada Strzegomskie Centrum Kultury.

Program:

ANDRZEJ WIERCIŃSKI – 6 lipca 2023 r. godz. 18.00

Andrzej Wierciński, fot. Jakub Figiel

„Das Wohltemperierte Klavier”, które Bach pisał z myślą o klawikordzie lub klawesynie, już niedługo po jego śmierci stało się prawdziwą pianistyczną biblią i pozostaje nią do dziś. Beethoven grywał utwory z tego zbioru preludiów i fug już jako uczeń, w czasie gdy nie istniało nawet jeszcze jego oficjalne drukowane wydanie, a jedynie krążyły ręcznie przepisywane kopie. Lekcja ta nie została zapomniana przez wiedeńskiego klasyka, a jej echa pobrzmiewają jeszcze wyraźnie w jego późnych utworach. Andrzej Wierciński w swoim recitalu zestawia Bachowskie preludium i fugę D-dur z sonatą As-dur Beethovena (jego przedostatnią fortepianową sonatą), odkrywając, jak wiele łączy je nie tylko formalnie (sonatę kończy fuga, a nie dużo bardziej typowy dla tej formy efektowny, popisowy finał w szybkim tempie), ale też melodycznie i motywicznie (w drugiej części, Allegro molto, pojawiają się figuracje bliźniaczo podobne do tych z preludium BWV 850 lipskiego kantora). Z „Das Wohltemperierte Klavier” nie rozstawał się też prawie nigdy Chopin. Nawet w jego arcypolskich mazurkach op. 50 można usłyszeć wpływy jego zażyłej relacji z twórczością Bacha — przede wszystkim w ich kunsztownej, koronkowej, kontrapunktycznej fakturze. To właśnie o dwóch mazurkach z tego opusu George Sand powiedziała, że „warte są więcej niż czterdzieści powieści i więcej wyrażają niż literatura całego stulecia”. Chopinowi też dedykowany jest ostatni utwór w programie „Kreisleriana” Roberta Schumanna (kolejny w tym zestawie kompozytor, który dzieło autora „Koncertów brandenburskich” znał w sposób wręcz intymny), które są z kolei romantyczną grą z „Wariacjami Goldbergowskimi” Bacha i twórczą próbą ich rozwinięcia w duchu Johannesa Kreislera, alter ego oraz bohatera powieści i opowiadań kompozytora i pisarza E.T.A. Hoffmanna.

MATEUSZ KRZYŻOWSKI – 7 lipca 2023 r. godz. 18.00

Mateusz Krzyżanowski, fot. Łukasz Dyczko

Mateusz Krzyżowski przygotował program wypełniony w całości muzyką polską. Sięgnął po oświetlające się nawzajem kompozycje dwóch gigantów: Chopina i Szymanowskiego. Kiedy młody Karol Szymanowski zgłębiał tajniki kompozytorskiego rzemiosła, Chopin, posiadający usankcjonowany pośmiertnie status niekwestionowanego geniusza i klasyka, patronował mu w tych wysiłkach. Zachłysnąwszy się jednak współczesną muzyką niemiecką i obserwując jej niebywałe postępy, przyszły autor „Króla Rogera” postanowił wyruszyć w wytyczanym przez nią kierunku. Chopin pozostał w tyle jako relikt minionej, bardziej czułostkowej i naiwnej epoki. W tradycji chopinowskiej Szymanowski zaczął dostrzegać sprzyjający twórczej stagnacji i konserwatyzmowi balast ciążący muzyce polskiej, która z jego winy nie potrafiła swobodnie się rozwijać. Szczególnym przedmiotem jego ataku stał się kult twórcy ballad i mazurków: „Jak wiele się u nas pisze, mówi, myśli o Fryderyku Chopinie! Ileż retorycznie barwnych wieńców składa mu się u stóp! […] Pietyzm ów podziwu byłby godny, gdyby nie stawał się przyczyną wielce niepożądanego w swych skutkach zjawiska — mianowicie nałogowego wprost błąkania się po wzruszeniowo-emfatycznych ścieżkach, niewiodących wprost ku tajemnicy wielkiego artysty, lecz oplatających ją niejako w nierozwikłane nieraz myślowe labirynty”. Kiedy jednak sam na nowo odkrył potencjał tego, co w muzyce „ludowe” i „narodowe”, zaczął się wypowiadać o Chopinie z nowym entuzjazmem i nie wahał się stwierdzić, że „tylko dzieło Chopina nosi znamię bezsprzecznie polskiego stylu, w najszlachetniejszym i najgłębszym tego słowa znaczeniu. To znaczy, że «polskość» ta wznosząc się ponad pewnego rodzaju ludowy, łatwiutki egzotyzm, właściwy tzw. muzyce «narodowej» zmierza ku najczystszym wyżynom transcendentalnego wyrazu samej duszy naszego narodu”. Te słowa wydają się nie tylko pochwałą muzyka z przeszłości, ale też określeniem celu, w jakim i Szymanowski miał ambicję podążać.

ADAM KAŁDUŃSKI – 8 lipca 2023 r. godz. 18.00

Adam Kałduński fot. Daniel Rutkowski

Program tego recitalu mógłby zostać wykonany na jednym z tych wielkoświatowych wieczorów, które opisywał Marcel Proust. Utwory z różnych epok, w różnych stylach, zestawione obok siebie mogą tworzyć nieraz wrażenie przypadkowej, rozsypanej układanki, ale Adam Kałduński szuka pokrewieństw charakteru, nastroju, motywów, łącząc je w taki sposób, że przypominają raczej barwną tapiserię tkaną przez kilka kolejnych pokoleń artystów. Ton całości nadaje po raz kolejny preludium i fuga z I tomu „Das Wohltemperierte Klavier” — tym razem w tonacji b-moll, jedna z najbardziej przejmujących i wzruszających części tego zbioru. Zgodnie z historyczną chronologią jako kolejna zabrzmi sonata Mozarta, wcielenie klasycystycznej, oświeceniowej pogody ducha — tylko gdzieniegdzie Wolfgang Amadeusz, w swoim geniuszu, jakimś harmonicznym zwrotem zasiewa niepokój, sugerując, że świat nie zawsze uśmiecha się do nas równie mocno, a słońce nie świeci nad nim nieprzerwanie. W Balladzie F-dur Chopina podobnie idylliczny nastrój gaśnie prędko w nawałnicy romantycznych uczuć. Szymanowski w mazurkach oddaje hołd wielkiemu Fryderykowi, subtelnie zaznaczając własną indywidualność w tej najbardziej z chopinowskich form. Utwory Albéniza i Debussy’ego łączy ambicja muzycznego opisu miejsca: arabskiej dzielnicy Granady („El Albaicin”) i opisanego przez Andersena w „Ogrodzie rajskim” fantastycznego amerykańskiego tropikalnego lasu („Co ujrzał zachodni wiatr”). Na koniec wrócimy do Chopina i usłyszymy pierwszą część jego słynnego koncertu f-moll w rzadko wykonywanej transkrypcji na fortepian solo. Jest w niej natchniony wzlot młodzieńczej fantazji (dziewiętnastoletniego) kompozytora „uskrzydlony” — jak pisał prof. M. Tomaszewski — „uczuciem pierwszej miłości”.

PIOTR PAWLAK – 9 lipca 2023 r. godz. 18.00

Koncert Piotra Pawlaka utrzymany jest formule podróży poprzez wieki rozpoczynającej się w baroku i prowadzącej przez klasycyzm i romantyzm, aż do impresjonizmu. Ten różnorodny repertuar jest nie tylko świadectwem bogatej muzycznej wrażliwości pianisty i jego wszechstronnych zainteresowań, ale też zdolności do dostrzegania interesujących powiązań pomiędzy utworami utrzymanymi pozornie w odległych estetykach. Jego występ otworzy najsłynniejsze preludium z „Das Wohltemperierte Klavier” wraz z towarzyszącą mu nieco mniej słynną fugą w tonacji C-dur. Techniczna łatwość preludium granego w ramach ćwiczeń przez chyba wszystkich dziecięcych pianistów zmyliła niejednego, kto zachęcony pierwszymi sukcesami, chciał pójść o krok dalej w swojej bachowskiej pielgrzymce — następująca po preludium fuga wymaga już od instrumentalisty o wiele większej biegłości. Klasycyzm reprezentuje Haydn sonatą, również w C-dur — niezwykłą, kapryśną, jakby wyrosłą z ducha improwizacji, gdzie optymizm walczy z akcentami, nawet jeśli nie tragizmu, to na pewno głębokiego niepokoju i zwątpienia. Polonez Fis-dur op. 6 Juliusza Zarębskiego to piękny przykład utworu z czasów dokładnie pomiędzy śmiercią Chopina a narodzinami Szymanowskiego. Po nim zagrane zostaną dwa utwory naszego męża stanu, Ignacego Jana Paderewskiego. „Alborada del Gracioso” z cyklu „Miroirs” Maurice’a Ravela to kompozycja utrzymana w hiszpańskim stylu, niezwykle zmysłowa, której gęste faktury stanowią wyzwanie dla każdego pianisty. Recital zakończy kompozycja patrona tegorocznej edycji Fortepianu w Kamieniołomie, Fryderyka Chopina: Andante spianato i wielki polonez Es-dur op. 22 w wariancie na solowy fortepian (bo istnieje też wersja na fortepian i orkiestrę) to przełomowy utwór w twórczości polskiego kompozytora — utrzymany jeszcze w błyskotliwym stylu brillant spogląda już dalej: w czas romantycznej gorączki.

/UM Strzegom, opr. mn/

Poprzedni artykułSzykuje się kolejny piknik ekologiczny. Tym razem na Osiedlu Młodych
Następny artykułWalka z wiatrakami? Społecznik likwiduje dzikie wysypiska, jednak co rusz powstają kolejne [FOTO]