Na głównych alejkach zrewitalizowanego za kilkanaście milionów złotych Parku Młodzieżowego w Świdnicy jest dość czysto, ale wystarczy spojrzeć nieco głębiej, by zobaczyć butelki i puszki. Do tego dochodzą systematyczne akty wandalizmu. W parku są kamery, miasto słono płaci za sprzątanie, wiele pracy wkłada społecznik, a nie widać żadnej poprawy. Prezydent Beata Moskal-Słaniewska pyta w internecie mieszkańca, jak sobie z tym poradzić…
Świdniczanin Krzysztof Szpilka od kilku miesięcy na spacery z ulubienicą Luną zabiera duże worki na odpady. Z własnej inicjatywy przy okazji wyprowadzania psa zadbał o tereny nad zalewem Witoszówka, trakty spacerowe niedaleko swojego domu, a od kwietnia systematycznie odwiedza także zrewitalizowany za niebagatelne pieniądze Park Młodzieżowy. Każdy spacer to co najmniej kilkadziesiąt butelek i puszek. „Kolejny dzień, kolejny poranny ekospacer w tym pięknym parku był niezmiernie „obfity”. Mijający mnie niedzielni spacerowicze stawiali pytania, skąd pan to bierze ? Skąd Pan to wynosi ? Moja odpowiedź może być tylko jedna. Wystarczy zejść z alejki parkowej i poszukać. Poszukać tak, jak szukamy, np. grzybów.” – napisał Krzysztof Szpilka pod koniec maja na portalu społecznościowym i umieścił bogatą galerię. Dziś komentuje, że butelki i puszki zbiera za każdym razem, i nie jest to kilka sztuk.
Na sprzątanie wszystkich świdnickich parków miasto płaci niemałe pieniądze. —Park Młodzieżowy – podobnie jak wszystkie parki, na całym obszarze, objęty jest utrzymaniem w czystości i porządku na podstawie umowy zawartej z konsorcjum firm: Farma Miejska Maciej Karpiński – lider konsorcjum oraz z Zakładem Usług Socjalnych i Transportowych „Transus” Sp. z o.o. – partnerem konsorcjum. Prace porządkowe realizowane są w ramach ryczałtu miesięcznego, którego wartość wynosi 47 736,00 zł brutto miesięcznie. Utrzymanie w czystości realizowane jest na bieżąco w ramach ww. ryczałtu – informuje Magdalena Dzwonkowska, rzeczniczka świdnickiego Urzędu Miejskiego. Czy sprzątanie realizowane ma być raz na jakiś czas, na głównych alejkach? Otóż nie. rzeczniczka podaje szczegółowy zakres:
1) usuwanie w dni powszednie (od poniedziałku do soboty) wszelkich odpadów komunalnych z powierzchni całych parków,
2) oczyszczanie na bieżąco chodników przylegających do parków oraz asfaltowych ścieżek rowerowych ( z wyłączeniem okresu kiedy powołana jest „akcja zima”),
3) prace wskazane w ust. 2 Wykonawca będzie realizował pojazdem elektrycznym do zamiatania,
4) oczyszczanie na bieżąco alejek parkowych zapewniające utrzymanie ich czystej nawierzchni, ze szczególnym uwzględnieniem miejsc przy ławkach, obrzeżach i krawężnikach,
5) usuwania na bieżąco liści z alejek parkowych,
6) wyrównywanie nierówności na alejkach żwirowych i ziemnych, ze szczególnym uwzględnieniem miejsc w pobliżu ławek,
7) oczyszczanie obrzeży i krawężników alejek i chodników, z szczególnym uwzględnieniem odchwaszczania,
8) opróżnianie koszy na odpady ustawionych przez Zamawiającego i Wykonawcę w ilości 239 szt. z częstotliwością zapewniającą ich nieprzepełnienie,
9) mycie 353 szt. ławek parkowych oraz 239 szt. koszy na odpady max. 4 razy w okresie trwania umowy lub na polecenie Zamawiającego,
10) utrzymanie czystości na terenie psiego wybiegu w Parku Sikorskiego,
11) systematyczne mycie 8 szt. tablic kamiennych, 10 szt. tablic informacyjnych, 16 szt. tablic pulpitowych, gabloty w Parku Młodzieżowym.
Jak więc jest możliwe, że po tak, teoretycznie” systematycznych porządkach zostaje jeszcze tyle śmieci? Jak też jest możliwe, że mimo 15 kamer w Parku Młodzieżowym systematycznie dochodzi do niszczenia niedawno montowanych punktów edukacyjnych? Na temat wandali w parku przy Armii Krajowej 7 czerwca po raz kolejny w mediach społecznościowych grzmiała prezydent Beata Moskal-Słaniewska.
„Szanowna Pani Prezydent. Żeby zwalczyć zjawisko zawsze trzeba przyjrzeć się przyczynom. Ja mam pewne przemyślenia. Od kwietnia br. wyniosłem z Parku Młodzieżowego w Świdnicy setki butelek i puszek po alkoholu. Tam dochodzi do regularnych libacji, a niektóre miejsca są jakby stałymi punktami barowymi, szczególnie w rejonie starego kortu tenisowego i fragmentu parku biegnącego wzdłuż ROD. Pijani już „spacerowicze” dokonują aktów wandalizmu. Wiadomo, co dzieje się z ludźmi pod wpływem alkoholu. Wychodzą i objawiają się najgorsze instynkty. I to jest geneza tego powtarzającego się zjawiska. Taki piękny park, ale jest druga strona medalu, ta nieznana dla wielu mieszkańców, ta którą teraz zarysowałem.” – napisał do prezydentki w komentarzu Krzysztof Szpilka. A taką otrzymał odpowiedź: „Krzysztof Szpilka ma Pan rację. Tylko jak z tym sobie poradzić?”.
Do rozmowy włączył się m.in. pan Adam, pisząc: „Beata Moskal-Słaniewska Prezydent Świdnicy to raczej pytanie do włodarzy miasta i odpowiednich służb.”
Bezradnej pani prezydent na pomoc pośpieszył Krzysztof Szpilka: „Beata Moskal-Słaniewska Prezydent Świdnicy To nie jest i nie będzie popularne. Tylko radykalne środki mogą zapobiegać lub odstraszać potencjalnych sprawców. Poszerzenie strefy monitoringu, w tym użycie fotopułapek. Straż Miejska i Policja musi wchodzić częściej do tego parku i to nie jak zachodzi potrzeba interwencji, po prostu prewencyjnie i to o różnych porach, szczególnie nocą w weekendy. Ja rozumiem, że to wszystko kosztuje, ale inaczej nie da się tego zrobić. No może jeszcze bardzo niepopularne, ale wprowadzane w niektórych miastach ograniczenia w sprzedaży alkoholu, np. tylko do godz. 22.00. To są trudne wybory. Rację ma jeden z mieszkańców pisząc, że po co montować takie szklane instalacje. To kosztuje i jest tylko kwestią czasu zniszczenie tego przez kolejnych „pijanych wandali”. Lepsza już będzie przeźroczysta odporna pleksa. I jeszcze na koniec. Potrzeba nam prawdziwej społecznej miejskiej kampanii przeciw wandalizmowi. Mieszkańcy muszą być zaangażowani i wspierać miasto. Bez ich pomocy i reakcji nie da się tego zwalczyć. A to zdjęcie jedno z licznych wykonanych przeze mnie w ostatnich tygodniach w tym parku, w okolicy starego kortu tenisowego. Jest nad czym pracować.”
Na to Beata Moskal-Słaniewska odpowiedziała: „Krzysztof Szpilka sprawdzę, jak wygląda tam monitoring i czy ewentualnie można go skorygować. Na pewno też zwrócę uwagę Straży Miejskiej. Dziękuję przy okazji za ogrom społecznej pracy. Proszę też w takich wypadkach o sygnał do Wydziału Gospodarki Odpadami i Czysta Świdnica. Interwencyjni pracownicy są do dyspozycji w takich sytuacjach. Przykre, że miejsca, które mają służyć rekreacji i wypoczynkowi ktoś tak bezmyślnie dewastuje.”
Już na swoim profilu Krzysztof Szpilka podsumował: „Może jestem mało przekonywujący, ale przez grubo ponad 30 lat czegoś lub kogoś zawodowo pilnowałem i nikt mi nie powie, że tego nie da się zrobić! Dzisiejszy niedzielny ekospacer zakończyliśmy w parku pod odbudowaną Altaną. Naprawdę to przepiękne miejsce. Nie pozwólmy, aby ten park był złą wizytówką miasta.”
Wina nieustannego zaśmiecania i niszczenia leży bez wątpienia po stronie tych, którzy to robią. Skoro jednak czują się tak bezkarni, czy miasto znajdzie sposób, by ukrócić ten proceder? Pytania w tej sprawie skierowaliśmy do Urzędu Miejskiego.
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]