Krajobraz, jaki został po koszeniu trawy na ul. Zamenhofa i Esperantystów po koszeniu trawy, przypomina obrazki z działań wojennych. W wielu miejscach trawa została doszczętnie zniszczona, a trawniki rozjechane przez ciężki sprzęt. Mieszkańcy są oburzeni.
– Chciałbym się podzielić z Państwem widokiem, jaki zastałem dzisiaj na spacerze z psem idąc ulicą Ludwika Zamenhofa i częściowo pod balkonami ulicy Wróblewskiego. Wczoraj była koszona trawa prawdopodobnie przez Świdnicką Zieleń Miejską. To co wczoraj po sobie zostawiła ta firma nie wiem z czym porównać, pierwsze co na myśl mi przychodzi to jakiś osiedlowy poligon. Myślałem, że dzisiaj to wszystko zostanie doprowadzone do jako takiego porządku. Jak widać na załączonych przeze mnie zdjęciach trawa niezebrana, wala się po chodniku, zryta ziemia wyrzucona na chodnik, uszkodzone chodniki, oraz krawężniki. Trawa została skoszona po łebkach, w sumie więcej jej zostało jak skoszono, wypadałoby skosić ręcznie tam gdzie ciągnik nie wjedzie. Zastanawiam się czy operator tej kosiarki w ogóle wiedział co robi. Niedaleko przejścia do InterMarche kilka dni temu został ułożony krótki chodnik, który nie został nawet jeszcze ukończony, on też został uszkodzony przez operatora ciągnika z kosiarką. Poza tym jest też kilka drzew w których została uszkodzona kora – napisał 17 maja pan Robert, a osobny list nadesłała pani Martyna: Chciałabym przesłać zdjęcia jak wyglądają trawniki po ostatnim koszeniu przy ul. Wróblewskiego wejście po między nr 9 a 11. O ile wiem, ta część należy do miasta. Wszystko jest rozjechane, są dziury po kołach, trawa i tak jest niewykoszona w kępach.
Z pytaniami, kto faktycznie jest odpowiedzialny za to dewastujące koszenie, skierowaliśmy do Urzędu Miejskiego w Świdnicy. – Gmina Miasto Świdnica nie jest właścicielem terenu, będącego przedmiotem zgłoszenia. Z zapytaniem w sprawie koszenia należy zwrócić się z do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, do której należy teren – odpowiedziała rzeczniczka Magdalena Dzwonkowska. Z odpowiedzi nie wynika, by magistrat miał zamiar zainterweniować w tej sprawie.
Pytania zostały przekazane GDDKiA we Wrocławiu. Do tematu wrócimy po uzyskaniu odpowiedzi.
/asz/
