Strona główna Sport Piłka nożna Wygrywamy derby regionu i wracamy na zwycięski szlak!

Wygrywamy derby regionu i wracamy na zwycięski szlak!

0

Na szczęście nie trzeba było długo czekać na kolejne punkty i kolejne wygrane spotkania z udziałem piłkarzy pierwszej drużyny IgnerHome Polonii-Stali Świdnica. Biało-zieloni po bardzo słabym, przegranym boju z Lechią Dzierżoniów, powrócili na zwycięską ścieżkę, pokonując na wyjeździe Bielawiankę Bielawa.

Nie był to łatwy mecz, czego można było się zresztą spodziewać. Mimo, że podopieczni trenera Zbigniewa Soczewskiego w związku z reorganizacją IV ligi są już pogodzeni ze spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej, to są szalenie niewygodni dla drużyn z czołówki. Bielawianie sprawiali kłopoty i urywali punkty niemalże wszystkim zespołom z górnej połowy tabeli, wygrywając z Piastem Nowa Ruda, czy remisując z Lechią Dzierżoniów, Piastem Żmigród, Moto-Jelczem Oława, Galakticosem Solna, Orłem Ząbkowice Śląskie, czy Baryczą Sułów. Jeśli dodamy do tego fakt, że był to bój derbowy, to jest to najlepsze potwierdzenie tego, że w środę, 3 maja podopiecznych trenera Grzegorza Borowego czekała trudna przeprawa.

Początek meczu przebiegał tak, jak można było się tego spodziewać. Gospodarze raczej cofnęli się na własną połowę i szukali okazji do szybkich wyjść pod naszą bramkę. Naszym celem było szybko zaliczyć trafienie i to złożenie zrealizowaliśmy w 100%. W 12. minucie Emil Migas minął Bartosza Paszkowskiego i dośrodkował w pole karne, ale piłkę na rzut rożny wybili obrońcy Bielawianki. Do futbolówki ustawionej przy chorągiewce podszedł Kajetan Frankowski, zacentrował na głowę Wojciecha Sowy, który strzelił może nie mocno, ale szalenie precyzyjnie i zrobiło się 1:0 dla przyjezdnych. Rywale musieli się odkryć, szukając wyrównania i tak też było. Gospodarze przeprowadzili kilka niezłych akcji, ale na ich drodze stawała świdnicka defensywa kierowana przez golkipera Bartłomieja Kota. Kilka strzałów było też bardzo niecelnych. Po minutach odważniejszej gry, bielawianie na kwadrans przed końcem pierwszej połowy znów cofnęli się nieco na własną połowę. W 33. minucie świetną, indywidualną akcją popisał się Adam Wojciechowski, który wdał się w skuteczny drybling z trójką obrońców, ale finalnie zamiast uderzenia szukał podania do partnerów i skończyło się tylko na strachu dla bramki Damiana Wajdy. Pod koniec pierwszej odsłony obaj bramkarza popisali się skutecznymi interwencjami. Najpierw Kot wybronił uderzenie z prawej strony pola karnego, a następnie Wajda sparował futbolówkę po mocnym strzale Adama Wojciechowskiego z dystansu.

Drugą połowę odważniej rozpoczęli przeciwnicy, ale szybko ich zapędy zostały wyhamowane. Już w 52. minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał się Wojciech Sowa zamykającym precyzyjnym uderzeniem z woleja kolejną akcję biało-zielonych. Bielawianie zwolnili, cofnęli się ponownie na własną połowę, a trener Grzegorz Borowy mając na uwadze kolejne pojedynki o stawkę dość szybko zaczął wprowadzać zmienników. Po godzinie gry mecz się zaostrzył, kontakt z wydarzeniami na boisku zaczął gubić sędzia główny Adrian Dorocki, któremu nie pomagał również asystent Przemysław Bartoś. Dziwić może brak rzutu karnego na Oskarze Trzepaczu, brak konsekwencji przy przewinieniach (raz gwizdane niemalże wszystko, następnie puszczane mocne wejścia w nogi przeciwnika) oraz kompromitujące pozycje spalone sygnalizowane przez asystenta Bartosia, który był spóźniony przy połowie akcji i nijak był w stanie ocenić boiskowe wydarzenia. To nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy rozjemcy z terenu Kolegium Sędziów z Wałbrzycha są najsłabszymi aktorami tych widowisk. Świdniczanie kontrolowali przebieg wydarzeń na murawie, nie forsowali zbytnio tempa i kiedy wydawało się, że mecz zakończy się naszym triumfem w wymiarze 2:0, nadeszła ostatnia akcja tego starcia. Na indywidualną akcją zdecydował się wypożyczony od nas do Bielawianki Kornel Busch, który wpadł w pole karne i strzelił na 1:2.

Piłkarze IgnerHome Polonii-Stali Świdnica po ostatniej porażce z Lechią Dzierżoniów, wrócili zatem na zwycięską ścieżkę, pokonując w derbach regionu Bielawiankę Bielawa. Ligowa karuzela cały czas kręci się w mocnym tempie. Już w sobotę, 6 maja nasza ekipa wróci na teren Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. O godz. 15.00 podejmiemy na swoim obiekcie Orła Ząbkowice Śląskie.

Bielawianka Bielawa – IgnerHome Polonia-Stal Świdnica 1:2 (0:1)

Skład: Kot, Moskwa, Sowa, Kasprzak, Frankowski (63′ Kozachenko), Szydziak (60′ Filipczak), Paszkowski (72′ Białasik), Nazar, Migas (52′ Kotyla), Wojciechowski (68′ Antosik), Trzepacz (82′ Michta).

/MDvR/

Poprzedni artykuł„Kochamy naszą planetę”. Jak producent mebli z Jaworzyny pozbywał się trujących odpadów [FOTO/VIDEO]
Następny artykułNa wyjeździe z Wolsztyniakiem i ciekawym debiutem w tle