Strona główna 0_Slider Patostreamer na świdnickim Rynku wymachiwał metalowymi rurkami. Odpowie za nielegalne posiadanie kastetu

Patostreamer na świdnickim Rynku wymachiwał metalowymi rurkami. Odpowie za nielegalne posiadanie kastetu

0

30-latkowi ze Świdnicy wirtualny świat zlał się najwyraźniej z rzeczywistością. Ubrany na czarno i zamaskowany w poniedziałkowy wieczór przemaszerował przez centrum miasta, dotarł do fontanny w Rynku i tu zaczął wywijać metalowymi rurkami. Mężczyźnie, który próbował go powstrzymać wyjaśniał, że prowadzi „streaming” i jest streamerem.

Popularne od ponad 10 lat profile na Facebooku pod nazwą „spotted” stały się internetowym hydeparkiem, miejscem, gdzie zamieszcza się anonimowo wyznania miłości, drobne ogłoszenia, gdzie prowadzi się towarzyskie pogaduszki. Nazwę te wykorzystał mieszkaniec Świdnicy, który wykorzystał jednoznacznie kojarzoną nazwę do zupełnie innych celów. Urządził własną stronę, poświęconą jego zamiłowaniu do gier. Kilka dni temu profil wykorzystał do osobistych porachunków, a grę przeniósł do rzeczywistości, wprost na świdnicki Rynek, kompletnie nie zdając sobie sprawy z tego, że może budzić poczucie zagrożenia wśród przechodniów.

Wojciech M. na Facebooku przedstawia się jako „celebrytwell”. 27 lutego zamieścił kilka amatorskich relacji z telefonu komórkowego. W stroju „ninja”, z kominiarką na głowie, wyruszył z ul. Komunardów, przez Kotlarską i dotarł do Rynku, gdzie wykonał najdłuższą relację. Telefon umieścił przy fontannie, a na fontannie porozkładał broń – kastet i metalowe rurki. Zaczął wzywać znaną sobie osobę, by przyszła i stanęła z nim do walki. Składał metalowe rurki, wymachiwał nimi tuż przy chodniku dla pieszych. Nagranie rozpoczyna się o godzinie 19.14. Po kilku minutach pojawia się mężczyzna, który najwyraźniej zna kulisy konfliktu i żąda, by Wojciech M. przestał straszyć osoby, do których ma pretensje. Zwraca mu także uwagę na to, że ma białą broń. Po sprzeczce relacja gwałtownie się urywa. Nagranie ma około 8 minut. Cała akcja rozgrywała się w dobrze oświetlonym miejscu, nieopodal kamery miejskiego monitoringu.

Jak informuje Krzysztof Grzegorczyk ze świdnickiej Straży Miejskiej, sytuację zauważył operator monitoringu. Wcześniej jednak zdążył zareagować ktoś z przechodniów.

– Zgłoszenie w w/w sprawie wpłynęło do KPP Świdnica o godz. 19:18.18. O godz. 19.19.52 do interwencji przydzielony został patrol policji, który rozpoczął ją o 19.30.10. Na miejscu interwencji policjanci zastali 30-letniego mężczyznę, który posiadał przy sobie metalowy drążek meblarski oraz drewniany kij. W trakcie kontroli osobistej ujawniono przy mężczyźnie także kastet, na który mężczyzna nie posiadał zezwolenia, tym samym naruszył on przepisy Ustawy o Broni i Amunicji. Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące posiadania bez wymaganej rejestracji narzędzia w postaci kastetu. Po wykonanych z nim czynnościach oraz konsultacji lekarskiej mężczyzna został zwolniony – informuje mł. asp. Magdalena Ząbek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.

/red./

Poprzedni artykułPotrzebny wyjątkowy dom dla Vincenta
Następny artykułHandlarze narkotyków staną przed sądem. Działającą na terenie kraju grupą przestępczą kierował świdniczanin [FOTO/VIDEO]