Po sekcji zwłok nie ma jednoznacznej odpowiedzi, co było przyczyną zgonu 39-latka, który zmarł w Strzegomiu po zadławieniu się kanapką. – Będą potrzebne dodatkowe badania – mówi Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy.
– W piątek, 13 stycznia około 22.00 zostaliśmy poinformowani o zgonie mężczyzny w jednym z mieszkań w Strzegomiu. 39-letni mieszkaniec powiatu świdnickiego był w odwiedzinach u znajomego. Podczas spożywania kanapki zadławił się. Gospodarz zadzwonił na numer alarmowy 112, prosząc o pomoc. Na miejsce został zadysponowany zespół pogotowia ratunkowego. Ratownicy przez godzinę prowadzili resuscytację, ale, niestety, życia mężczyzny nie udało się uratować – mówiła portalowi Swidnica24.pl 16 stycznia mł. asp. Magdalena Ząbek ze świdnickiej policji. Jak dodała, mężczyźni nie spożywali alkoholu.
W poniedziałek prokuratura rejonowa wszczęła śledztwo. – W kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci – mówi Marek Rusin. Na zlecenie śledczych została wykonana sekcja zwłok. – Biegły nie ustalił przyczyny zgonu. Została pobrana krew do badań toksykologicznych – dodaje prokurator.
/asz/