Jak co roku służby ratunkowe apelują, aby nie wchodzić na zamarznięte akweny. Przypominają przy tym, co robić, gdy pod kimś załamie się lód. W czwartek na świdnickim zalewie Witoszówka pojawili się druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Świdnicy, którzy zajęli się wycinaniem przerębli dla ptactwa. Jak szacują, pokrywa lodowa na akwenie ma około pięciu centymetrów grubości.
– Pokrywa lodowa na zalewie Witoszówka jest w niektórych miejscach bardzo cienka. Mamy za sobą dopiero kilka dni mrozów, dlatego wejście na lód grozi bardzo poważnymi konsekwencjami. Zbiornik ten nie osiągnął, co prawda, swojej pełnej głębokości, natomiast nawet przy obecnej głębokości wody wchodzenie na lód stanowi bardzo poważne zagrożenie. Apelujemy, prosimy i upominamy, aby nie wchodzić na zamarznięte akweny – mówi Edward Świątkowski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Świdnicy.
– Do tej pory nie mieliśmy żadnych zgłoszeń dotyczących przebywania na lodzie jakichkolwiek osób. Nad zalewem jest zainstalowana kamera monitoringu miejskiego, a operator monitoringu jest uczulony w tym temacie. Gdyby mieszkańcy zauważyli takie sytuacje, prosimy o kontakt pod numerem 986 – natychmiastowo będziemy reagować – dodaje Świątkowski.
Przed wchodzeniem na lód przestrzegają również świdniccy policjanci. – W ciągu ostatnich kilku dni temperatura powietrza znacznie spadła co sprzyja wchodzeniu na lód i zachęca wędkarzy do łowienia ryb spod lodu. Zamarznięte stawy, jeziora i rzeki zawsze niosą za sobą niebezpieczeństwo. Lekkomyślność dorosłych oraz pozostawianie bez opieki dzieci, zbiera co roku śmiertelne żniwo. Mimo ostrzeżeń co roku ginie pod lodem kilka osób. W bieżącym sezonie zimowym 2022-2023 na terenie naszego kraju nie odnotowano utonięć osób w wyniku załamania się lodu. Niezależnie od tego pamiętajmy, że nieprzemyślane, lekkomyślne korzystanie z uroków zimy może zakończyć się tragicznie – wskazują mundurowi, którzy również postanowili zaapelować do mieszkańców.
– Kontrolujmy, gdzie bawią się nasze dzieci. Uczulmy je na niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą zabawa na zamarzniętych rzekach i jeziorach. Sprawdźmy czy w razie potrzeby będą potrafiły wezwać pomoc. Uczmy przewidywania i unikania sytuacji zagrażających życiu i zdrowiu. Pamiętajmy, że każde wejście na zamarznięty zbiornik wodny jest ryzykowne, nawet przy bardzo dużym mrozie. Lód ulega ciągłym zmianom, również dobowym i nigdy nie ma tej samej grubości na całym zbiorniku. Poruszanie się po lodzie bez odpowiedniej wiedzy i sprzętu asekuracyjnego może zakończyć się tragicznie – przypominają policjanci.
Co robić, jeśli pod kimś załamie się lód:
- w przypadku załamania lodu starajmy się zachować spokój i próbujmy wezwać pomoc. Najlepiej położyć się płasko na wodzie, rozłożyć szeroko ręce i starać się wpełznąć na lód. Starajmy się poruszać w kierunku brzegu leżąc cały czas na lodzie,
- kiedy zauważymy osobę tonącą, nie biegnijmy w jej kierunku, ponieważ pod nami również może załamać się lód. Nie wolno też podchodzić do przerębla w postawie wyprostowanej, ponieważ zwiększamy w ten sposób punktowy nacisk na lód, który może załamać się pod ratującym. Najlepiej próbować podczołgać się do tonącego,
- jeśli w zasięgu ręki mamy długi szalik lub grubą gałąź, spróbujmy podczołgać się na odległość rzutu i starajmy się podać poszkodowanemu drugi koniec, jednocześnie nie wstając,
- jeśli sami nie mamy możliwości udzielić poszkodowanemu pomocy, natychmiast poinformujmy o wypadku najbliższą jednostkę Policji lub Straży Pożarnej,
- po wyciągnięciu osoby poszkodowanej z wody należy okryć ją czymś suchym (płaszczem, kurtką) i jak najszybciej przetransportować do zamkniętego, ciepłego pomieszczenia, aby zapobiec dalszej utracie ciepła. Pamiętajmy, że nie wolno poszkodowanego polewać ciepłą wodą, ponieważ może to spowodować u niej szok termiczny,
- w miarę możliwości należy podać poszkodowanemu słodkie i ciepłe (ale nie gorące) płyny do picia. Osobę poszkodowaną powinien także zbadać lekarz.
/mn/