Fundusze Europejskie dla Dolnego Śląska na lata 2021-2027 wraz z Funduszem Sprawiedliwej Transformacji zostały zaakceptowane przez Komisję Europejską. W najbliższych latach nasz region będzie dysponował największym w swojej historii budżetem unijnym, to blisko 11 miliardów złotych, które zostaną wykorzystane na zrównoważony rozwój całego Dolnego Śląska – poinformował Urząd Marszałkowski Dolnego Śląska. Na razie wszystkie unijne środki dla Polski są wstrzymane, bo rząd Zjednoczonej Prawicy nie zrealizuje zobowiązań, związanych z praworządnością.
Fundusze Europejskie dla Dolnego Śląska 2021-2027 to kluczowy dokument, określający strategię wykorzystania funduszy europejskich w województwie dolnośląskim na najbliższe lata. Po wielu miesiącach negocjacji i wspólnej pracy z przedstawicielami jednostek samorządu terytorialnego, partnerami społecznymi, przedstawicielami przedsiębiorców, szkolnictwa wyższego i organizacjami otoczenia biznesu, dzisiaj uzyskaliśmy informację o akceptacji programu przez Komisję Europejską – podaje urząd.
– Zarząd Województwa odniósł ogromny sukces negocjacyjny i pomnożył niemal dwukrotnie wyjściowe środki przeznaczone dla naszego regionu w ramach FEDŚ. Z wyjściowej kwoty 870 mln euro pochodzącej z Europejskiego Funduszu Społecznego i Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego ostatecznie otrzymamy 1 miliard 735 mln euro. Jednocześnie uzyskaliśmy drugą (po Śląsku) co do wielkości kwotę wsparcia dla regionu węglowego – 581 mln euro. Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, bo tak będzie nazywał się nowy unijny instrument w ramach którego będą dostępne te pieniądze, będzie miał za zadanie wesprzeć rozwój subregionu wałbrzyskiego – informuje UMD. Fundusze unijne umożliwią realizację wielu inwestycji, m.in w kapitał ludzki, podnoszące jakość życia, z zakresu ochrony środowiska i klimatu oraz inwestycje w infrastrukturę.
Polska nie otrzyma środków, dopóki nie wykona wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącego likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i związanej z tym konieczności przywrócenia do pracy sędziów odsuniętych przez ID oraz zagwarantowanie sędziom prawa do zadawania pytań prejudycjalnych do TSUE, czyli w praktyce wniosków o interpretację prawa UE. Izba Dyscyplinarna już nie istnieje, została zastąpiona nową Izbą Odpowiedzialności Zawodowej, ale nie zostały wypełnione pozostałe warunki. Krokiem w kierunku wypełniania warunków było przywrócenie do pracy po dwóch latach sędziego Igora Tulei. PiS po miesiącach oskarżania Unii Europejskiej o złą wolę i bezpodstawne blokowanie funduszy, powoli zmienia ton, ale informacji o zwolnieniu środków jeszcze nie ma.
/red./