Cóż to był za mecz! Twarda walka, dwie czerwone kartki, kapitalne widowisko i wreszcie to co najistotniejsze – trzy punkty zostały w Świdnicy. Piłkarze ręczni ŚKPR-u Świdnica niesieni dopingiem kibiców pokonali we własnej hali Zew Świebodzin 37:35 (19:16)!
To pierwsza wygrana Szarych Wilków w tym sezonie. Zwycięstwo jest wyjątkowo cenne, bo odniesione nad bardzo wymagającym rywalem, z którym ostatnio nie wiodło się najlepiej. Świdniczanie przegrali z Zew-em cztery ostatnie mecze i bardzo chcieli wreszcie przełamać niemoc. To się udało. – Wygraliśmy, bo zespół wytrzymał to spotkanie mentalnie. Wszyscy zasłużyli na słowa uznania, ale wyjątkowo trzeba też szczególnie wyróżnić Mateusza Redko, który w tym meczu praktycznie się nie mylił. Rzucił aż 11 bramek, a większość w bardzo ważnych momentach – mówił po meczu Arkadij Makowiejew, prezes ŚKPR-u. W sobotni wieczór Redko miał prawdziwy „dzień konia” i uznany został najlepszym zawodnikiem świdnickiej drużyny. U gości nagrody fundowane przez Cup 24 i Urząd Miejski w Świdnicy trafiły do skrzydłowego Kamila Nogajewskiego.
ŚKPR mimo dobrej gry w trzech pierwszych meczach zdobył tylko punkt. Mobilizacja na pojedynek z Zew-em była więc szczególna. Podopieczni Krzysztofa Terebuna zdawali sobie sprawę, że na kolejną stratę punktów nie można sobie pozwolić. Jasne było, że Szare Wilki czeka twarda fizyczna walka. Mimo zdecydowanie gorszych warunków fizycznych, świdniczanie podjęli rękawicę. Nie odstawiali rąk i na twardą grę odpowiadali podobną postawą. W efekcie otrzymali aż 18 minut kar – dwa razy więcej od przeciwników, a dodatkowo sędziowie pokazali im dwie czerwone kartki. W drugiej części plac gry opuścić musieli Jakub Pierzak i Adam Chmiel. Warto w tym miejscu nadmienić, że już po jedenastu minutach gry dwie kary miał na koncie najlepszy strzelec ŚKPR-u, Michał Wojtala i do końca zawodów musiał bardzo uważać, aby nie złapać kolejnej kary.
Goście prowadzili tylko raz – 1:0 na samym początku spotkania, ale cały mecz był na „styku”. W pierwszej części świdniczanie na moment odskoczyli na cztery trafienia (9:5), ale gracze Zew-u cały czas deptali im po piętach. W 36. minucie zespół ze Świebodzina wyrównał (22:22), ale do przełamania nie doszło. Po chwili ŚKPR ponownie odskoczył na trzy bramki (25:22) i do końca zawodów utrzymał przewagę. W sobotni wieczór świdniczanie imponowali skutecznością, ale nie tylko. Chociaż w meczu padły aż 72 bramki, to paradoksalnie złego słowa nie można też powiedzieć o grze obronnej, czy postawie bramkarzy, którzy w obu drużynach pokazali się z dobrej strony.
Teraz w rozgrywkach nastąpi dwutygodniowa przerwa. 22 października Szare Wilki czeka wyjazdowy pojedynek z SPR-em Gorzyce Wielkie.
ŚKPR Świdnica – ZEW Świebodzin 37:35 (19:16)
Przebieg meczu: 5 2:2, 10 6:4, 15 9:5, 20 12:10, 25 15:13, 30 19:16, 35 22:20, 40 24:22, 45 28:27, 50 31:29, 55 34:32, 60 37:35
ŚKPR: Mirga, Shupyk 1, Jabłoński – Redko 11, Wojtala 7, Wołodkiewicz 6, Pęczar 3, Etel 3, Chmiel 2, Zelek 2, Dobrzański 1, Siwiński 1, Ingram, Pierzak, Galik
Karne: ŚKPR 3/3, ZEW 5/4
Kary: ŚKPR 18 minut, ZEW 10 minut
4. kolejka (8.10):
EUCO UKS Dziewiątka Legnica – Trójka Nowa Sól 29:26 (14:15)
Real Astromal Leszno – SPR Gorzyce Wielkie 30:22 (17:8)
ŚKPR Świdnica – ZEW Świebodzin 37:35 (19:16)
Siódemka Miedź Huras Legnica – Olimp Grodków 36:30 (23:14)
Tęcza Folplast Kościan – AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego Zielona Góra
Wolsztyniak Wolsztyn – Bór Joynext Oborniki Śląskie 27:27 (16:15), k. 5:6
GOKiS Kąty Wrocławskie – Grunwald Poznań 22:18 (9:7)
/ŚKPR, FOTO: Dariusz Nowaczyński/