Znakomicie spisała się drużyna ŚKPR-u Świdnica podczas starcia z wiceliderem I ligi regionalnej piłkarzy ręcznych – GOKiS-em Kąty Wrocławskie. Szare Wilki pokonały rywali 25:20 (16:10) i definitywnie pozbawiły ich szans na awans do I ligi centralnej. Świdniczanie kolejny raz pokazali nieprawdopodobny charakter, a prawdziwie epickie zwycięstwo zadedykowali Bartoszowi Galikowi, który po raz drugi w tym sezonie złamał kciuka i jeszcze w trakcie spotkania trafił do szpitala.
O kłopotach zdrowotnych graczy ŚKPR-u można byłoby napisać całkiem opasłą księgę. W sobotę trener Krzysztof Terebun miał do dyspozycji dwunastu graczy, przy czym było wiadomo, że wracający po kontuzji Dominik Danis na parkiecie raczej się nie pojawi i cały mecz spędzi na ławce rezerwowych. W 12. minucie sytuacja jeszcze bardziej się skomplikowała, bo parkiet musiał opuścić Galik, który do tego momentu rzucił trzy bramki i był najlepszym strzelcem świdnickiej drużyny. Kości trzeszczały zresztą na potęgę. Szczególnie w drugiej połowie niemiłosiernie poturbowani przez rywali byli Mateusz Redko, Michał Wojtala i Olgierd Etel… – Ten mecz będzie chłopaków bolał, dlatego w poniedziałek dostaną wolne – zaraz po spotkaniu zaordynował trener Terebun. – Brak słów. Wielkie uznanie, wielkie gratulacje dla całego zespołu – dodawał Arkadij Makowiejew, prezes ŚKPR-u.
Świdniczanie bez respektu podeszli do renomowanego przeciwnika, który przed sezonem prężył muskuły i wydawał się głównym kandydatem do wygrania ligi. Wygrana była pięknym rewanżem za przegraną 23:37 w Kątach Wrocławskich. Podobnie jak w starciu z Grunwaldem Poznań świdniczanie w zasadzie przez pełną godzinę kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Olbrzymia determinacja, rozwaga i skuteczność – te atuty zadecydowały o końcowym triumfie. Goście nawet na moment nie wyszli na prowadzenie, a ostatni remis (3:3) notowany był w siódmej minucie. Potem trzy gole z rzędu rzucili świdniczanie i powoli, ale systematycznie budowali swoją przewagę. Popisową partię rozgrywał skrzydłowy Dawid Pęczar, który w pierwszej części trafiał z nieprawdopodobnych pozycji i do niego też trafiła statuetka dla najlepszego zawodnika meczu. U gości wyróżnienie powędrowało do Adriana Kazimierczaka.
W 30. minucie trafił Olgierd Etel i do przerwy ŚKPR prowadził 16:10. W drugiej połowie gra bardzo się zaostrzyła. Goście próbowali swoją siłą fizyczną złamać Szare Wilki, ale to się nie udało. Kapitalnie w bramce ŚKPR-u spisywał się Volodymyr Shupyk, równie genialnymi interwencjami popisywał się bramkarz GOKiS-u, notabene świdniczanin – Tomasz Wasilewicz. Obu zespołom zdobywanie bramek przychodziło z dużym trudem. ŚKPR na moment odskoczył nawet na siedem trafień (19:12) w 37. minucie, ale potem goście zaczęli odrabiać straty. Dziesięć minut później zbliżyli się na 21:18. W dramatycznej końcówce ŚKPR przypilnował jednak zasłużonego zwycięstwa, a pieczątkę na końcowym rezultacie (25:20) postawił Michał Wojtala.
ŚKPR Świdnica – GOKiS Kąty Wrocławskie 25:20 (16:10)
Przebieg meczu: 5 2:1, 10 6:3, 15 8:5, 20 11:8, 25 14:9, 30 16:10, 35 18:12, 40 20:15, 45 21:17, 50 22:18, 55 22:18, 60 25:20
ŚKPR: Shupyk, Mirga – Chmiel 7, Pęczar 6, Wojtala 4, Etel 4, Galik 3, Redko 1, Ingram, Bal Jaroszewicz
Karne: ŚKPR 3/3, GOKiS 5/5
Kary: ŚKPR 6 minut, GOKiS 14 minut
21. kolejka (7.05)
EUCO UKS Dziewiątka Legnica – Tęcza Kościan 32:27 (12:13)
Trójka Nowa Sól – Grunwald Poznań 22:28 (12:15)
Real Astromal Leszno – Zew Świebodzin 28:33 (14:14)
ŚKPR Świdnica – GOKiS Kąty Wrocławskie 25:20 (16:10)
AZS UZ Zielona Góra – Bór Joynet Oborniki Śl. 33:35 (15:17)
Szczypioniak Gorzyce Wielkie – Olimp Grodków 35:30 (14:14)
/ŚKPR, FOTO: Dariusz Nowaczyński/