Strona główna 0_Slider Strażacy walczą z plagą wypalania traw. W jednym przypadku pożar objął zabudowania...

Strażacy walczą z plagą wypalania traw. W jednym przypadku pożar objął zabudowania gospodarcze [FOTO]

0

Nie pomagają prośby, apele i groźba dotkliwych kar dla sprawców. Jak co roku, wraz z poprawą pogody uaktywniły się osoby nielegalnie wypalające trawy. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia strażacy musieli interweniować z tego powodu kilkadziesiąt razy na terenie powiatu świdnickiego.

fot. OSP Goczałków

Od 7 marca odnotowaliśmy 40 zdarzeń związanych z pożarami suchej trawy – wylicza mł. bryg. Łukasz Grzelak z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świdnicy. Tylko w poniedziałek strażacy interweniowali m.in. w rejonie Kostrzy, Borowa, Bronówka, Chwałkowa oraz Zebrzydowa, a także między Przyłęgowem a Łażanami. – Zdarzenia te są niebezpieczne przede wszystkim dla fauny i flory, niemniej jednak wypalanie traw może mieć poważniejsze skutki. W jednym ze zdarzeń, do którego doszło w ubiegłym tygodniu mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której pożar wymknął się spod kontroli i doprowadził do spalenia wiaty oraz wyposażenia ogródka – mówi Grzelak. Do tego zdarzenia doszło w minioną środę, 9 marca przy ulicy Strzegomskiej w Goczałkowie.

Warto pamiętać o możliwych konsekwencjach takich wypalań. Zadymiamy drogi, trujemy siebie, a przy tym wcale nie jest to najzdrowsza dla gleby forma sprzątania, ponieważ wypalanie prowadzi do jej wyjaławiania. Niemałe są też koszty naszych działań, w których czasami uczestniczy po kilka zastępów. Warto o tym pamiętać, bo w tym samym czasie ktoś inny może również wymagać udzielenia pomocy – podkreśla zastępca komendanta świdnickiej straży pożarnej.

Wypalania traw zakazują przepisy ustaw o ochronie przyrody i o lasach, a kodeks wykroczeń przewiduje za to karę nagany, aresztu lub grzywny, której wysokość może wynieść 5-20 tys. zł. Co więcej, jeśli w wyniku podpalenia dojdzie do pożaru, który sprowadzi zagrożenie na wiele osób albo zniszczenia mienia dużych rozmiarów, sprawca podlega karze pozbawienia wolności nawet do 10 lat.

Prawo do nakładania kar ma również Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. By ubiegać się o płatności bezpośrednie oraz płatności obszarowe PROW, rolnicy są zobligowani m.in. do niewypalania gruntów rolnych. Złamanie tego zobowiązania grozi nałożeniem kary finansowej zmniejszającej wszystkie otrzymywane płatności od 1 proc. wzwyż – w zależności od stopnia winy rolnika. Wyższe kary przewidziane są dla tych, którzy świadomie wypalają grunty rolne. Muszą oni liczyć się z obniżeniem płatności nawet o 25 proc. Agencja może również pozbawić beneficjenta całej kwoty płatności bezpośrednich za dany rok, jeśli stwierdzone zostanie uporczywe nieprzestrzeganie zakazu wypalania traw.

– Wypalanie łąk, pastwisk, ugorów i trzcinowisk jest praktyką niebezpieczną dla życia, zdrowia i mienia, zakazaną, a także nieuzasadnioną agrotechnicznie. Podczas pożaru zniszczona zostaje warstwa życiodajnej próchnicy, giną zwierzęta oraz mikroorganizmy odpowiadające za równowagę biologiczną. Po pożarze gleba staje się jałowa i potrzebuje dużo czasu na regenerację. Zdarza się również, że ogień rozprzestrzenia się w tak niekontrolowany sposób, że zagraża życiu i zdrowiu, dociera do lasów, a także zabudowań gospodarczych, powodując dodatkowe, dotkliwe straty – przypomina Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

/mn/

Poprzedni artykułEkskluzywne zapachy do domu – 3 najpopularniejsze kategorie produktów, które powinny znaleźć się w każdym wnętrzu
Następny artykułPonad 12 tys. nowych zakażeń w kraju, 815 na Dolnym Śląsku. Raport resortu zdrowia