O zabawach, zwyczajach i życiu codziennym dzieci z Nepalu opowiadał himalaista Piotr Snopczyński podczas spotkania z najmłodszymi świdniczanami, które odbyło się w ramach feryjnych zajęć organizowanych przez Świdnicki Ośrodek Kultury.
Piotr Snopczyński, nestor polskiego himalaizmu, zdobywca szczytów Gasherbrum II, Shisha Pangma oraz Aconcagua, uczestniczył w sumie w 25 wyprawach na szczyty ośmiotysięczne, w tym w czterech Narodowych Wyprawach Zimowych. Wspinał się w Tatrach, Alpach, Karakorum, Himalajach i na Kaukazie. Brał udział w siedmiu akcjach ratunkowych w Himalajach. Jest członkiem Klubu Wysokogórskiego we Wrocławiu, honorowym członkiem Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, a w latach 1998-2002 był wiceprezesem tej organizacji.
W czwartek świdnicki himalaista poprowadził w Galerii Fotografii spotkanie, podczas którego opowiadał o zabawach, zwyczajach i życiu codziennym dzieci z Nepalu. – Dzieci w Nepalu nie mają szkoły w każdej wiosce, tylko w co drugiej lub co trzeciej. Podobnie wygląda to w Pakistanie, w Karakorum, gdzie jeszcze dwa lata temu nie wszystkie wioski miały szkoły. W związku z tym dzieci muszą codziennie pokonywać po kilka kilometrów, żeby dotrzeć do szkoły. Nie mają pięknych sal lekcyjnych, mają tylko ławki i tablice. Bardzo często dzieci podbiegają do uczestników górskich wypraw prosząc o długopis, bo nie mają czym pisać. Wielokrotnie spotykałem się z sytuacjami, gdy zbierały pieniądze na nauczyciela lub na szkołę. Dzieci za wszelką cenę chcą się uczyć, ale często nie mają gdzie – opowiadał Snopkiewicz.
– Wszystkie dzieci są pięknie zadbane, radosne. Nie mają tak wielu zabawek, jak my tutaj. Nie mają może lalek czy rowerów, ale mają swoje gry i zabawy. Bawią się też tym, co wniosą turyści i alpiniści – czekanami, rakami, a czasem nawet puszką po coli. Można im zazdrościć jednego – mają piękne dzieciństwo. Kąpią się w rzekach, biegają, mają kontakt z przyrodą – mówił himalaista. Zwracał przy tym uwagę, że starsze dzieci mają też swoje obowiązki. – Dzieci mające dwanaście lat zaczynają pomagać rodzicom, pracują i zarabiają, wypasają zwierzęta. Starsze dzieci opiekują się też młodszymi w czasie, gdy ich rodzice pracują.
/mn/
fot. Dariusz Nowaczyński