Strona główna Polityka „Solidarność z 2021 to nie jest nasza Solidarność”. Echa wszczęcia procedury wykluczenia...

„Solidarność z 2021 to nie jest nasza Solidarność”. Echa wszczęcia procedury wykluczenia polskiego związku z Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych

0

Europejska Konfederacja Związków Zawodowych w grudniu tego roku wszczęła procedurę wykluczenia NSZZ „Solidarność” ze swoich szeregów. Domagają się tego francuskie związki zawodowe, oburzone jawnym wspieraniem skrajnie prawicowych polityków, w tym Marine Le Pen. Sytuację komentują współzałożyciele Solidarności w świdnickich zakładach przemysłowych w latach 80. XX wieku.

Opuszczona siedziba związkowa w dawnym biurowcu ŚFUP. Zdjęcie wykonane w 2018 roku.

– Oburza nas to,  że nazwa „Solidarność” jest wykorzystywana we Francji jako alibi dla skrajnej prawicy. To zdrada walki, którą nasz związek prowadził wraz z wami 40 lat temu. Nie rozumiemy, co się stało z „Solidarnością”. Walka, która nas połączyła w przeszłości, przeciwko autorytaryzmowi i o wolność narodu polskiego, toczyła się wokół wspólnych wartości. Dla nas te wartości zostały zdradzone – to fragment pełnego żalu listu, który kilkanaście dni temu do przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Piotra Dudy wysłał Laurent Berger, sekretarz generalny Francuskiej Demokratycznej Konfederacji Pracy (CFDT). Oburzenie wywołała agitacja na rzecz skrajnie prawicowych francuskich polityków, prowadzona m.in. na francuskojęzycznych stronach „Tygodnika Solidarność”. Związkowcy zarzucają dzisiejszemu związkowi Solidarność działania przeciwko migrantom i osobom LGBT.

Na stronach NSZZ Solidarność nie ma stanowiska władz związkowych do zarzutów central związkowych z Francji, szerokie oświadczenie wydał za to Tygodnik Solidarność, w którym nie zgadza się z zarzutami i żąda, by nie utożsamiać NSZZ Solidarność z Tygodnikiem Solidarność oraz portalami tysol.pl i tysol.fr, choć to Solidarność jest właścicielem tych mediów.

Komentarze byłych świdnickich związkowców:

„Niektórzy czytający moje przemyślenia pewnie zapytają : „Co ci do tego, nie mieszkasz w Polsce”? Uprzedzę i odpowiem: Mieszkam we Francji, ale Polakiem nie przestałem być. Los Polski nie jest mi obojętny. W Polsce pracowałem 19 lat, wyjechałem po wyjściu z obozu dla internowanych. Wyjechałem dla moich dzieci – oficer SB na KM MO w Świdnicy „uświadomił mnie”, że „swoim postępowaniem, obywatelu, waszym bardzo zdolnym dzieciom zamknęliście drogi do szkół wyższych w PRL”. Wyjechałem z paszportem z pieczątką „aller sans retour” /podróż w jedną stronę/.

Tu nie zapomniałem o Polsce – o nie/!/, byłem aktywny w organizacjach polonijnych i francusko – polskich, brałem udział w manifestacjach pod Ambasadą PRL w Paryżu. W tejże Ambasadzie kilka lat później byłem vice – przewodniczącym jednej z Komisji Wyborczych kiedy to prezydentem Polski został Lech Wałęsa… Przez ćwierć wieku układałem krzyżówki dla polonijnego tygodnika …Wystarczy?

– II –

Z trwogą obserwuję to co dzisiaj wyprawia szefostwo Zw. Zaw. zwącego siebie „Solidarność”. Ale to nie jest nasz Związek, to nie jest nasza „Solidarność” – ona przestała istnieć 13 grudnia roku pamiętnego. Pod tą ukradzioną nazwą powstała kopia PRL -owskiej CRZZ / Centralnej Rady Związków Zawodowych / będącej na usługach rządzącej partii. Jej bojówki jeżdżą do Brukseli i krytykują kraje UE. Za co krytykują? A za to że Unia Europejska domaga się przestrzegania przez dzisiejszych rządzących Polską zapisów Traktatu Lizbońskiego, Traktatu podpisanego przez Lecha Kaczyńskiego. Przewodniczący Duda za poparcie partii rządzącej jest z wielkimi honorami przyjmowany przez prezydenta Dudę.

Nie taką „Solidarność” budowaliśmy, nie byliśmy Związkiem na usługach rządzących. Naszym celem była obrona pracujących, dbanie o to by pracodawca godziwie ich wynagradzał, stwarzał dobre warunki pracy. Broniliśmy robotników tak jak adwokaci bronią podsądnych.

– III –

A dzisiaj? Dzisiaj francuskie Centrale Związkowe /CFDT, CFTC, CGT, FO i l’UNSA / zwracają się do Eurepejskiej Konfederacji Związków Zawodowych z wnioskiem o wyrzucenie za burtę dzisiejszej tzw. „Solidarności”. Jaki wstyd? !!! Czy tego chcą członkowie należący do takiej „Solidarności” ?

Znów uprzedzę ewentualne pytanie: – „A co to obchodzi francuskie Związki Zawodowe?” – Obchodzi … Obchodzi bo w czasie stanu wojennego francuskie ZZ wspomagały Polskę, słały pomoc materialną, rzeczową, wspomagały podziemie, organizowały manifestacje w obronie nas internowanych … Na początku lat dwudziestych w ramach porozumienia podpisanego 3 września 1919 roku pomiędzy Francją a Polską do Francji przyjechało około miliona naszych Rodaków. Jeden z ich potomków opowiadał mi jak woził dary do Polski. W tych darach przewoził materiały dla podziemnej „Solidarności”. Rewidującym samochód nie przyznawał się, że rozumie język polski ale powiadał: „jak zaglądali tam gdzie nie powinni to ja im proponowałem na migi, że daję im paczkę proszku, albo jakieś konserwy, a oni brali”. Nigdy nie wpadł. Ten Człowiek już nie żyje, ale powiedzieć innym takim jak ON, że los Polaków i Polski nie powinien ICH obchodzić byłoby największym świństwem.”

/Marian Dziwniel, były przewodniczący NSZZ Solidarność w ŚFUP w latach 1980-81/

***

Związek Solidarność z 1980r był iskrą, która zmieniła nie tylko nasz kraj, ale Europę i nawet w dużej mierze świat.

To dzięki Solidarności 1980r skończył się w Polsce komunizm, upadł mur Berliński, przyszła wolność do Czechosłowacji, Rumunii i Bułgarii, a w końcu upadł Związek Radziecki.

Wtedy w 1980r poparły nas aktywnie francuskie związki zawodowe CGT, CFDT, FO oraz amerykańskie AFL-CIO, dostaliśmy od nich pomoc i poparcie na scenie politycznej.

Obecna NSZZ Solidarność jest zaprzeczeniem tamtej Solidarności, wspiera populistyczny rząd plując nam w twarz, dawnym założycielom Solidarności, dlatego w całości popieram wyrzucenie obecnej Solidarności z Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych.

Mam nadzieje, że po upadku rządów PIS-U odbudujemy dawną Solidarność z jej ideami wolności.

/Bolesław Marciniszyn

I przewodniczący NSZZ Solidarność w ZEM -2 Świdnica

Prezydenta Świdnicy 1994-1995r

Wojewoda Wałbrzyski 1998r./

***

„Dzisiejsza Solidarność nie jest naszą Solidarnością. Uważam, że ta nasza skończyła się 13 grudnia 1981 r. Nie dziwi mnie więc, że po 41 latach od powstania (naszej Solidarności) międzynarodowe organizacje związkowe wnioskują o usunięcie ze swoich szeregów Solidarności z roku 2021.

My w latach 80-81 byliśmy ruchem społecznym związkiem zawodowym, który obnażał patologię ówczesnej władzy komunistycznej i z tą patologią walczył. Dzisiejsza Solidarność nie tylko, że nie walczy z patologią, to jeszcze ją wspomaga. Dzisiejsza Solidarność upodobniła się do związków zawodowych z lat 70 ubiegłego wieku, które reprezentowały interesy partii, a nie interesy pracownicze, interesy narodu. Nam władza „ludowa” fundowała więzienia, obecny przewodniczący gości się ze swoim pieskiem po najlepszych hotelach. Obecni działacze często zostają członkami rad nadzorczych przedsiębiorstw, w których pełnią funkcję związkowe.

Solidarność powinna sprawować funkcje kontrolne wobec każdej władzy. Powinna patrzeć władzy na ręce.

Dzisiaj zamiast stanąć w obronie najwyższych wartości, Trybunału Konstytucyjnego, niezależnych od polityków sądów, niezależnych od polityków wolnych mediów, obecni przywódcy Solidarności doprowadzają do wykluczenia z największej międzynarodowej organizacji związkowej. Apeluję do kolegów z pierwszej Solidarności, tych którzy ślepo popierają obecnie rządzących o otwarcie oczu i niesprzeniewierzanie się wartościom Sierpnia 1980 roku. Bez Waszego poparcia nie byłoby przewodniczącego Dudy. Bez takich ludzi, jak on nie byłoby rządzących, próbujących odebrać nam wywalczone przez nas prawa do wolnych niezależnych sądów, wolnych niezależnych mediów, do wolnej niezależnej opinii.

Obecna „Solidarność” nie jest w żadnym wypadku spadkobierczynią ruchu społecznego, jakim była nasza pierwsza „Solidarność” w latach 80-81. Jednym z naszych postulatów były wolne media. Walczyliśmy o ich uzyskanie. Teraz musimy walczyć o ich ratowanie przed likwidacją.

Pamiętajcie o 21 Postulatach Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego z 17 sierpnia 1980, w których w punktach 3 i 6 żądaliśmy:

3. Przestrzegać zagwarantowaną w Konstytucji PRL wolność słowa, druku, publikacji, a tym samym nie represjonować niezależnych wydawnictw oraz udostępnić środki masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań.

6. Podjąć realne działania mające na celu wyprowadzenie kraju z sytuacji kryzysowej poprzez:
a) podawanie do publicznej wiadomości pełnej informacji o sytuacji społeczno-gospodarczej,
b) umożliwienie wszystkim środowiskom i warstwom społecznym uczestniczenie w dyskusji nad programem reform.

Zastanówcie się. Jest już późno, ale jeszcze nie jest za późno.”

/ Marek Kowalski, współzałożyciel i wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność w ŚFUP w latach 1980-81./

/opr. red./
Źródła: Dziennika Gazeta Prawna, Tygodnik Solidarność

Poprzedni artykułGmina Marcinowice z budżetem na 2022 rok
Następny artykułObskurny zakątek śródmieścia o krok bliżej przemiany. Są chętni do przeprowadzenia remontu