Podróżni korzystający ze świdnickiego Centrum Przesiadkowego skarżą się na notorycznie powracający problem niesprawnych wind, bez których przemieszczanie się między dworcem Świdnica Miasto, kolejowymi peronami i dworcem autobusowym jest problematyczne dla osób niepełnosprawnych, rodziców z wózkami oraz podróżnych z ciężkimi bagażami. Problemy z windami występują również na dworcu w Jaworzynie Śląskiej.
Problem niesprawnych wind w Centrum Przesiadkowym świdniczanie zasygnalizowali wielokrotnie. – Niejednokrotnie podróżując szynobusem obserwowałam pasażerów wysiadających na peronie drugim z ciężkimi bagażami lub wózkami dziecięcymi, którzy podchodzą do windy i z rozczarowaniem stwierdzają, że jest to tylko atrapa. Jako rodzic często podróżujący z małym dzieckiem, decyduję się na przekroczenie torowiska w miejscu, które oznakowane jest zakazem przejścia, narażając się przy tym na mandat i niebezpieczeństwo. W takich momentach myślę o osobach niepełnosprawnych, które – jak sądzę – spotykają się z tym problemem przyjeżdżając do Świdnicy. Schody, którymi zmuszeni są schodzić, a następnie wchodzić osoby na wózkach inwalidzkich są barierą architektoniczną, której nie są w stanie samodzielnie pokonać – wskazywała we wrześniu ubiegłego roku jedna z mieszkanek.
Jak sygnalizują teraz świdniczanie, do powtarzających się awarii wind – obecnie nie działa dźwig osobowy od strony dworca autobusowego – w ostatnim czasie doszła kolejna przeszkoda dla osób mających problemy z poruszaniem się, z wózkami lub dużymi bagażami. Przy okazji zrealizowanego przez spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe remontu zlikwidowany został naziemny przejazd między peronami. – Codziennie jeżdżę do Wrocławia do pracy z dworca Świdnica Miasto. PKP rozmontowało kładkę [naziemny przejazd – red.] na torach, a winda dla niepełnosprawnych to totalna farsa. Nigdy nie działa… Wielokrotnie byłem świadkiem, jak ludzie niepełnosprawni byli przenoszeni przez tory przez przypadkowych ludzi lub skakali ma jednej nodze. Sam ostatnio przenosiłem starszemu małżeństwu wózek i pomagałem przejść panu, który ledwo powłóczył nogami. Obsługa dworca na prośbę o pomoc bez skutku próbowała uruchomić windę, po czym pokazała rozebraną, otaśmowaną kładkę i odeszła bez słowa. Kobieta pytała, czy ktoś jej pomoże, pan z obsługi od razu uciekł, a inna pani pokazała kładkę i tyle. Totalna farsa – opowiada jeden z mieszkańców.
Według Miejskiego Zarządu Nieruchomości, do usterek i unieruchomienia wind znajdujących się na terenie Centrum Przesiadkowego bardzo często dochodzi z powodu dewastacji. – Problem niesprawności wind na terenie Centrum Przesiadkowego w Świdnicy trwa od początku oddania w/w obiektu do użytku, co głównie spowodowane jest przejawami chuligaństwa. Częste dewastacje wind powodują konieczność zamawiania specjalistycznych części do naprawy wind, co wydłuża okres przestoju wind – tłumaczyła w ubiegłym roku Maria Florczak, wicedyrektor MZN. Do miejskiej jednostki zwróciliśmy się już z pytaniami dotyczącymi aktualnego stanu wind, dopytując przy tym o możliwość podjęcia rozmów w sprawie przywrócenia przejazdu na poziomie torów. Prośbę o interwencję skierowaliśmy również do spółki PKP PLK.
Z problemem niesprawnych wind i utrudnionym dostępem do pociągów muszą mierzyć się nie tylko podróżni korzystający ze świdnickiego dworca. Jak informują „Wieści Gminne”, taka sytuacja ma również miejsce na stacji w Jaworzynie Śląskiej. – Osoba niepełnosprawna może zjechać windą do poziomu tunelu, na peron nie ma już takiej możliwości. Na niesprawnych windach widnieją kartki z informacją, że osoba niepełnosprawna chcąca skorzystać z pociągu musi to zgłosić dzień wcześniej pod wskazanym numerem by potem kierownik pociągu pomógł jej w pokonaniu barier. Problem w tym, że według relacji osób zainteresowanych system ten nie działa. Wszystko sprowadza się do tego, że osoby niepełnosprawne muszą korzystać z pomocy postronnych osób, które nie zawsze znajdują się w danym momencie – pisze Marcin Burski, redaktor „Wieści”.
Na niesprawność wind na terenie jaworzyńskiej stacji pasażerowie zwracali uwagę już w lipcu tego roku. – W wyniki intensywnych opadów deszczu doszło do zalania 3 dźwigów osobowych w stacji Jaworzyna Śląska. Zainstalowane windy, ułatwiające dostęp na trzy perony stacji w Jaworzynie Śląskiej są jeszcze na gwarancji. Są to urządzenia zagraniczne i aby nie utracić praw do roszczeń, wynikających z gwarancji (i rękojmi) musimy korzystać z ustalonego zagranicznego serwisanta. Wydłuża to znacznie postępowanie w przypadkach wystąpienia awarii dla naprawy usterek – informował wówczas Bohdan Ząbek z PKP PLK, zapowiadając podjęcie działań zmierzających do usunięcia awarii. Również w tej sprawie zwróciliśmy się z interwencją do kolejowej spółki.
Michał Nadolski
[email protected]
fot. Dariusz Nowaczyński, zdjęcia nadesłane przez czytelnika Swidnica24.pl