Do sześciu lat pozbawienia wolności grozi Jackowi W., mieszkańcowi Świdnicy, który w sobotę został aresztowany pod zarzutem formułowania gróźb karalnych wobec prezydent Beaty Moskal-Słaniewskiej oraz za nawoływanie do zbrodni. – Trzeba ich wypie*dolić w powietrze – mówił na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Jacek W. widziany był na manifestacji „My zostajemy w Europie”, która została zorganizowana 10 października na świdnickim Rynku. Podobne demonstracje wyrażające poparcie dla dalszego członkostwa Polski w Unii Europejskiej odbyły się w wielu polskich miastach w odpowiedzi na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził wyższość prawa polskiego nad unijnym. Jacek W. próbował zakłócić świdnickie wydarzenie. – Z uśmiechem na ustach sprzedajecie Polskę. Jesteście sprzedawczykami. Je*ać to wszystko, je*ać was – krzyczał w trakcie odśpiewywania hymn Unii Europejskiej, opuszczając następnie miejsce zgromadzenia.
Przed manifestacją mężczyzna umieścił w mediach społecznościowych nagranie, w którym wulgarnie i agresywnie komentował ostatnie zdarzenia polityczne, zapowiadając podjęcie działań. – W Świdnicy ku*wy je*ane, czerwone szmaty, żydobolszewickie sku*wysyny będą protestować przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. Je*ał pies ten cały trybunał, bo to jest ściema, ale tym wszystkim ku*wa je*ańcom trzeba powiedzieć dzisiaj „nie”. Trzeba ich wypie*dolić w powietrze. Nie wiem co się będzie działo, może komuś zaje*ię w łeb, może komuś szpica zapodam, może jakiejś ku*wie politycznej, lokalnej pod tytułem pani Beata Moskal-Słaniewska, która to, ku*wa, podjudza i podsyca te wszystkie, ku*wa, emocje. Takich sku*wysynów trzeba po prostu napiętnować. Nie wolno tym ku*wom pozwolić na to, żeby manipulowali, ku*wa, ludzkimi umysłami – mówił na nagraniu Jacek W.
– Nie wiem co się stanie. Nie wiem, nie odpowiadam za swoje czyny. Mam wyje*ane na to wszystko. Niech się wreszcie, ku*wa, ludzie obudzą, niech wreszcie powiedzą „nie” temu chu*owemu, je*anemu sku*wysyństwu pod tym, ku*wa, je*anym systemem. Ja mam serdecznie tego, ku*wa, dosyć i nie pozwolę, żeby następne pokolenia cierpiały tak, jak ja cierpiałem. To jest ku*wa kres, granica cierpliwości człowieka, żeby to wytrzymywał. Mówię stanowczo wszystkim ku*wom, które na tym systemie się pasą, mówię po prostu „nie”. Odje*ać się wolnych, niezależnych ludzi. Koniec z tym zniewoleniem. Będziemy ich napie*dalać. Jak trzeba będzie, ku*wa, to trzeba po prostu oddać swoje życie za to. Lepiej, ku*wa, na stojąco niż na klęcząco. Mam wyje*ane na to wszystko. To już się kończy, ku*wa, ten cały okres zniewolenia. (…) Te ku*wy trzeba od najmniejszego zła niszczyć. Lokalnie. Trzeba zapisywać nazwiska. Kiedyś przyjdzie rozliczenie, trzeba o tym pamiętać – twierdził dalej.
W czwartek Jacek W. został zatrzymany przez policję. Jak ustaliła „Gazeta Wyborcza„, mężczyzna usłyszał zarzuty stosowania gróźb karalnych, znieważenia funkcjonariusza publicznego oraz nawoływania do przestępstwa – zbrodni. W sobotę sąd przychylił się do wniosku prokuratury o tymczasowe aresztowanie Jacka W. na okres trzech miesięcy.
Michał Nadolski
[email protected]