W minioną niedzielę rano w jednym ze zbiorników wodnych na terenie świdnickiego Parku Centralnego znaleziono martwą, skrępowaną suczkę. Straż miejska i policja doprowadziły do błyskawicznego ustalenia sprawców, w środę troje mieszkańców Świdnicy usłyszało prokuratorskie zarzuty. – To bulwersująca historia – mówi zastępca prokuratora rejonowego Beata Piekarska-Kaleta.
– Około godziny 9.00 w zbiorniku wodnym w Parku Centralnym zostały ujawnione zwłoki psa. Zostały one zabezpieczone. Prowadzone będą czynności mające na celu ustalenie, czy doszło do popełnienia przestępstwa, czy też był to nieszczęśliwy wypadek – mówiła 17 października Magdalena Ząbek ze świdnickiej policji. Udało się zabezpieczyć nagranie z kamery miejskiego monitoringu i odnaleźć właścicielkę suczki oraz jej dwóch kompanów. Cała trójka usłyszała zarzuty znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem.
– Powołany przez prokuraturę biegły z zakresu weterynarii po przeprowadzonej sekcji zwłok wydał wstępną opinię. Pies był ofiarą działań przestępczych, ale dopiero pełna opinia da odpowiedź na pytanie, co spowodowało jego śmierć – mówi zastępca prokuratora rejonowego.
Kamera z parku zarejestrowała około północy z 16 na 17 października trzy osoby z psem. Prokuratura nie chce na razie ujawniać przebiegu zdarzeń. – To, co mówili zatrzymani, zostanie skonfrontowane z ustaleniami biegłego – mówi Beata Piekarska-Kaleta. Według dotychczasowych ustaleń i zeznań złożonych przez zatrzymanych, do zabicia psa miała namawiać 63-letnia właścicielka zwierzęcia, a wykonawcami mieli być 57 i 47-letni mężczyźni. Wszyscy przyznali się do zarzucanych im czynów i wyrazili skruchę.
Wobec całej trójki prokurator zastosował dozór policyjny. Za zarzucane im czyny grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]
Fot. Monika Kaczmarek