Przez lata coraz bardziej znikały w leśnym gąszczu, a jak znalazły się koło wsi Dąbrówka, niedaleko Wejherowa, udało się ustalić Świdnickiemu Portalowi Historycznemu. Zadanie pasjonatom historii zadał świdniczanin, Lecha Bokszczanin, który trafił na metalowe konstrukcje podczas wakacji.
Mieszkaniec Świdnicy natrafił w środku lasu na dwie rdzewiejące kolejowe cysterny. Widok był zaskakujący, bo w pobliżu nie znalazł śladów torowiska. – Obie cysterny pozbawione wózków jezdnych stoją na betonowych podkładach w niewielkiej odległości od siebie i połączone są jakąś stalową rurą. W pobliżu znajdują się jakieś fundamenty ze zbrojeniem, sprawiające wrażenie jakiejś nieukończonej inwestycji. Jest tu też studzienka prowadząca w głąb ziemi, zalana jednak wodą. Teren wokół jest ogrodzony – opowiada Świdnickiemu Portalowi Historycznemu Lech Bokszczanin.
Wykonane zdjęcia tabliczek znamionowych na cysternach świadczą o tym, że zostały wykonane w 1959 i 1961 roku w Fabryce Wagonów „Świdnica”. Cysterny typu 28R i 29R były czteroosiowymi wagonami cysternami przeznaczonymi przede wszystkim do przewozu produktów naftowych, ale także innych substancji płynnych, m.in. spirytusu. Co jednak robią w środku lasu?
Jak ustalił ŚPH, w miejscu obecnego lasu znajdowała się przed laty szkółka leśna, a cysterny zostały wykorzystane jako zbiorniki na wodę. Prawdopodobnie trafiły tutaj po 1999 roku. Wkrótce Nadleśnictwo Wejherowo zamierza zlecić usunięcie cystern i oddanie ich na złom. Zastępca nadleśniczego obiecał zachować tabliczki znamionowe i przekazać je do Świdnicy.
Więcej o niecodziennym odkryciu w Świdnickim Portalu Historycznym.
/opr. red./