Wreszcie nadeszło długo wyczekiwane słońce. Czas na odpoczynek na świeżym powietrzu a co często się z tym wiąże prac w ogrodach, na skwerach i trawnikach. O tej porze często dbamy o zieleń, stosując różne środki ochrony roślin. Nierzadko przychodzi nam walczyć z natrętnym sąsiedztwem owadów, czy gryzoni, które niestety bywają nieproszonymi gośćmi w naszych domach i ogrodach.
Mając pod opieką psa czy kota należy pamiętać, iż środki ochrony roślin oraz insektobójcze działają również niekorzystnie na organizm naszych podopiecznych, wywołując szereg działań niepożądanych. Niektóre z nich doprowadzają tylko do łagodnych objawów, jakimi są nieżyt przewodu pokarmowego, inne skutkują poważnym upośledzeniem pracy narządów lub nawet śmiercią pupila.
Dlaczego tak jest, że nasi czworonożni domownicy interesują się takimi substancjami? Dlaczego szeroko pojęte instynkty nie chronią ich przed środkami toksycznymi?
Wiele środków owado- czy insektobójczych ma atrakcyjny zapach i smak dla zwierząt, nie tylko tych, którym są dedykowane. Stąd pewien pęd naszych pupili do smakowania trutek na owady, ślimaki czy gryzonie. Inną przyczyną jest sama ciekawość zwierzęcia. Szczególnie młode psy z dużym zainteresowaniem liżą, zjadają wszystkie nowości w swoim otoczeniu. Są też pewne rasy psów, które po prostu zjadają wszystko co w ich otoczeniu. Opiekunowie beagle, labradorów czy niektórych buldogów i mopsów pewnie wiedzą co mam na myśli…..
Jak przeciwdziałać zjadaniu niepożądanych substancji przez naszych pupili?
Przede wszystkim izolacja. Po zastosowaniu środków ochrony roślin oraz insektobójczych należy ściśle ograniczyć dostęp zwierzęcia do miejsca użytkowania substancji dla niego toksycznych. Należy pamiętać, iż w trakcie deszczu środki te dostają się do wody, więc mogą być też w glebie oraz kałużach, z których często nasi pupile lubią pić wodę.
Jeśli preparaty wysypywane są na osiedlach czy w parkach ważne jest oznaczenie miejsc gdzie zostały zastosowane.
Co robić w momencie zajedzenia przez pupila trutki lub podejrzenia zjedzenia?
Najlepszym wyjściem jest udanie się z pupilem do lekarza weterynarii gdzie można od razu rozpocząć akcję ratunkową. Informacje, które dla lekarza są zwykle niezbędne to nazwa produktu który został użyty oraz czas, który minął od spożycia go przez zwierzę. Jeśli będziemy znać również ilość, która potencjalnie trafiła do przewodu pokarmowego pupila, to jeszcze lepiej. Im więcej informacji tym większe szanse na rzeczową i skuteczną pomoc.
Jeśli droga do weterynarza jest długa lub niemożliwa można próbować metod domowych, polegających na wywoływaniu wymiotów solą lub wodą utlenioną. Pomocne może być podanie węgla aktywnego, który wiąże toksyny zalegające w przewodzie pokarmowym. Zanim jednak podamy cokolwiek naszemu pupilowi warto zasięgnąć porady chociaż telefonicznej u lekarza weterynarii, informując jaka substancja została spożyta przez zwierzę. To pomoże określić, jaka metoda będzie najskuteczniejsza w danym przypadku.
Niestety wiele takich sytuacji wymaga podania leków, wykonania dodatkowych badań jak chociażby badanie krwi, usg jamy brzusznej. Często pomoc opiera się na płukaniu żołądka a w niektórych przypadkach konieczne jest przetaczanie krwi. Dlatego bardzo istotna jest szybka reakcja opiekuna i interwencja lekarza weterynarii.
Jakie objawy powinny nas niepokoić, gdy nie widzieliśmy bezpośrednio jak pupili zjada substancje toksyczne?
Przede wszystkim objawy ze strony przewodu pokarmowego jak wymioty biegunki, często z domieszką krwi lub czarne. Obfity ślinotok zdarza się często po podrażnieniu śluzówki jamy ustnej substancja toksyczną. Zwierzak często jest nadmiernie ospały i apatyczny. Mogą wystąpić objawy neurologiczne, niezborność ruchowa. Nierzadko zdarzają się wysypki, wybroczyny i zmiany w obrębi śluzówki jamy ustnej lub spojówek. Ponieważ gama objawów niepożądanych jest bardzo szeroka nasza szybka reakcja jest bardzo ważna. Z uwagi na nadchodzące upały, często ospałość i apatię zwierzęcia wiążemy z otaczającymi go warunkami, zapominając niejednokrotnie o naszych innych działaniach w środowisku zwierzęcia.
Lek. wet. Karolina Białas
Karolina Białas, lekarz weterynarii, ukończyła Wydział Medycyny Weterynaryjnej na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Szlify w zawodzie zdobywała w katowickiej, krakowskiej i warszawskich klinikach weterynaryjnych, od 8 lat prowadzi prywatną praktykę w Świdnicy, zajmuje się leczeniem zwierząt towarzyszących.