Czy gmina Świdnica zaprzestała odbierania od mieszkańców śmieci wielkogabarytowych? Na zarzut jednego z mieszkańców odpowiada wójt Teresa Mazurek.
– Pan Waldemar chwali współpracę z gminą Świdnica. Jest to dla mnie nie zrozumiałe dlaczego? Przecież gmina wypięła się na mieszkańców i nie wywozi gabarytów. Miesięczna stawka za wywóz odpadów komunalnych jest taka sama jak w Świdnicy, w której gabaryty są odbierane raz w tygodniu. Może szanowny portal zajmie się sprawą wywozu na terenie gminy Świdnica i dlaczego zadanie utrzymania porządku i czystości w gminach jest cedowane na mieszkańców pomimo tak wysokich stawek. Mamy wynająć transport żeby wywieź gabaryty, elektrośmieci, opony itd. Jeszcze jedna sprawa mnie nurtuje dlaczego jak śmieci pozbiera Pan Waldemar to gmina wywozi, a mieszkańcy jak składują śmieci wielkogabarytowe i elektrośmieci w określonym miejscu to gmina tego nie chce wywie . Wychodzi na to, że dla jednych są pieniądze i możliwości wywozu odpadów, a dla innych nie ma – napisała w komentarzu pod informacją „Waldemar Woźniak znów uprzątnął góry śmieci. Powiat tonie w odpadach.”
– To nieprawda, że nie odbieramy gabarytów od mieszkańców. Dotychczas odbieraliśmy duże odpady dwa razy w roku i tak będzie również w 2021. Pierwszy odbiór będzie w lipcu. Przygotowujemy szczegółowy harmonogram odbiorów, o którym mieszkańcy zostaną powiadomieni na naszej stronie internetowej i przez sołtysów. Natomiast nie ma możliwości, by odbierać odpady wielkogabarytowe co tydzień tak jak w mieście. Proszę sobie wyobrazić, że samochód jedzie 20 km do Stachowiczek, gdzie mieszka sto parę osób, a tam może czeka jeden gospodarz z odpadami, a może nikt. Mamy 32 miejscowości, ogromny obszar i opłaty, które pobieramy, nie wystarczyłyby na sfinansowanie tak częstych odbiorów. Przypomnę, że w świetle przepisów gmina nie może dołożyć do gospodarki odpadami ani złotówki. Ponadto na wsi większość osób ma miejsce, by złożyć na strychu lub w komórce czy to stare meble, czy opony albo zużyty sprzęt i poczekać do na odbiór. W każdej chwili w ramach wnoszonych opłat mogą zawieźć odpady do 350 kg do PSZOK-u przy ul. Metalowców w Świdnicy. Nikt nie musi wyrzucać do lasu albo na pola! – mówi wójt Teresa Mazurek.
Trzeba dodać, że odpady zbierane przez Waldemara Woźniaka nie są jego własnością, to nie on je wytworzył i wyrzucił. Zgodnie z ustawą o ochronie środowiska obowiązek wywiezienia śmieci, których właściciela nie da się ustalić, należy do właściciela terenu, na którym zostały wyrzucone. Waldemar Woźniak za darmo, społecznie uprząta to, co wyrzucili nieodpowiedzialni ludzie. Obowiązek wywozu odpadów spoczywa na właścicielach, a więc m.in. na gminach, zarządcach dróg czy Lasach Państwowych, a także na osobach prywatnych.
– Dlaczego gmina nie kontroluje nowo zamieszkałych w domkach jednorodzinnych czy szeregowych podrzucających śmieci gdzie popadnie (np. kosz na śmieci przy cmentarzu w Pszennie pełen odpadów budowlanych) – pyta mieszkaniec we wspomnianym komentarzu. – Niestety, za tym stoją firmy pracujące na czarno. Te, które mają legalnie zawarte umowy na wykonanie prac budowlanych i wykończeniowych automatycznie muszą mieć podpisaną umowę na wywóz śmieci na legalne wysypisko. Nie mamy możliwości kontrolowania wszystkich, ale szukamy rozwiązań. Wykorzystujemy systemy monitoringu oraz fotopułapki, których mamy już kilka. Planujemy zakup kolejnych. Będą montowane w różnych częściach gminy – deklaruje wójt Mazurek.
/red./