Mogliby szczepić od 500 do nawet 700 osób dziennie, a preparatów wystarcza dla maksymalnie 340 chętnych. Ośmiuset osobom trzeba było odwołać terminy szczepień po zmniejszeniu dostaw preparatu Johnson&Johnson. Koordynator Punktu Szczepień Powszechnych wystosował dramatyczny apel. W Strzegomiu z powodu braku szczepionek opóźniono uruchomienie punktu.
„Błagalna prośba o zwiększenie przydziału szczepionek do Punktu Szczepień na Lodowisku w Świdnicy. Brak szczepionek powoduje duże niezadowolenie tych, co zostali zarejestrowani na szczepienie. Obiecano nam tysiące szczepionek, a dostajemy setki. To są setki niezadowolonych pacjentów, którzy mieli wyznaczony termin, czekali że zaszczepią się jedną dawką i można jechać na urlop. Każdy dzień przynosi zmiany. Mamy znakomitą ekipę, zaangażowaną, przeszkoloną, 5 tras szczepienia, super pielęgniarki i moglibyśmy szczepić 500-700 osób dziennie. Jednak coś w tym systemie nie trybi. Może ktoś wie co zrobić” – napisał na portalu społecznościowym koordynator punktu Piotr Pamuła.
Punkt powstał z inicjatywy lokalnego samorządu. Z miejskiego budżetu na jego utworzenie wydano 117 tysięcy złotych, z puli rządowej na takie miejsca przeznacza się tylko 5 tysięcy złotych dotacji. Lodowisko zostało dostosowane do szczepienia na 5 stanowiskach, tutaj także działa telefoniczna rejestracja i punkt informacyjny, a funkcjonowanie punktu jest możliwe dzięki wielu wolontariuszom. Obsługę punktu wyspecjalizowana kadra medyczna z przychodni “Eskulap”. Chętni są tutaj szczepieni preparatami firm Pfizer i Johnson&Johnson. Problem dotyczy jednodawkowego preparatu drugiego z wymienionych producentów. Świdnica otrzymała mniej o 800 dawek niż przewidywał harmonogram na maj. – Na czerwiec harmonogramu nie mamy, nie mamy także żadnej informacji, czy braki zostaną uzupełnione, a jeśli tak, to kiedy – dodaje Piotr Pamuła.
Jeszcze przed startem problemy ma Punkt Szczepień Powszechnych w hali sportowej OSiR w Strzegomiu. Tutaj też szczepienia będą wykonywane dwoma preparatami. – Mieliśmy rozpocząć 18 maja, ale zaczniemy 19 maja. Powodem jest przesuniecie daty dostawy szczepionek. Ale to nie wszystko. Dostawę Johnson&Johnson zmniejszono nam o 800 dawek, mamy otrzymać tylko 100. 800 osób trzeba było odwołać bez podania nowego terminu. Ludzie są oburzeni i bardzo niezadowoleni – mówi koordynator Norbert Sarnecki. Żaden z punktów nie ma informacji, czy braki zostaną uzupełnione w kolejnych tygodniach.
Masowe Punkty Szczepień powstały za zgodą rządu. Ciężar organizacji i wyposażenia wzięły na siebie lokalne samorządy. Miały przyśpieszyć tempo szczepień przeciwko COVID-19. – Z naszej strony wszystko jest zrobione na 100%, ale bez szczepionek przecież nie możemy działać tak efektywnie, jak byśmy mogli – podkreśla koordynator świdnicki Piotr Pamuła.
Pytania skierowaliśmy do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych oraz do koordynatora Narodowego Programu Szczepień, ministra i posła ziemi wałbrzyskiej Michała Dworczyka.
Minister Dworczyk przekazał informację z Agencji Rezerw: „Szczepionek Johnson&Johnson miało być być 700 sztuk, zmieniliśmy na 100 szt. zaraz po informacji od producenta czyli 12.05. Komunikacja wyszła tego samego dnia. Dzisiaj nie ma dostaw szczepionki firmy Pfizer, ale ona od początku była planowana na wtorek i tak została zaakceptowana oferta w dniu 19.04 – punkt nigdy nie miał dostaw w poniedziałki. Mimo tego na dzisiaj ma wystawione ok. 200 kalendarzy. Pfizera w tym tygodniu punkt otrzyma tyle, ile zaplanowano – 720 jutro i 720 w piątek.” Minister poinformował, że jeśli takie będzie życzenie punktu, może otrzymać szczepionki firmy Astra Zeneca.
/asz/