Blisko 2,5 promila miał 37-letni kierujący zatrzymany w nocy z wtorku na środę na ulicy Zamenhofa w Świdnicy. Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań, a po wytrzeźwieniu zostaną mu postawione zarzuty.
Interwencję wobec pijanego 37-latka kierującego Oplem świdniccy strażnicy miejscy podjęli 17 marca, tuż po godzinie 3.00. – Na ulicy Curie-Skłodowskiej strażnicy zauważyli mężczyznę, który po wypiciu piwa z puszki wsiada do samochodu i odjeżdża w kierunku ulicy Zamenhofa. Kierowca jechał zygzakiem, pod prąd, uderzając o krawężniki oddzielające pasy jezdni. Strażnicy natychmiast ruszyli za podejrzanym pojazdem. O zaistniałej sytuacji powiadomiono również policję – mówi Edward Świątkowski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Świdnicy.
– Sytuacja stawała się groźna, gdyż na ulicy Zamenhofa wzmagał się ruch pojazdów a kierowca początkowo nie chciał się zatrzymać. Ostatecznie, przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych, udało się unieruchomić podejrzany pojazd w rejonie skrzyżowania ulicy Zamenhofa z ulicą Riedla. Szybka interwencja patrolu doprowadziła do wyłączenia silnika, zabezpieczenia kluczyków pojazdu i ujęcia kierowcy, którego zachowanie tylko potwierdziło, że znajduje się pod wpływem alkoholu. Po chwili na miejscu pojawił się patrol policji – dodaje Świątkowski. Badanie wykazało, że 37-latek miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie.
/Straż Miejska w Świdnicy, opr. mn/