Mróz w ostatni weekend zamienił ulicę Zachodnią i Lompy w Świdnicy w lodowisko. Jeden z mieszkańców przez dwa dni bezskutecznie prosił o posypanie nawierzchni.
– Moje miasto skapitulowało przed zimą. Właściwie wywiesiło białą flagę. Nikt i nic przez blisko dwie doby nie chce zlikwidować tego lodowiska, w tym przypadku na skrzyżowaniu ul.Zachodniej i Lompy, a to nie jedyne takie miejsce. Zima wciąż nas zaskakuje, urzędnicy jeszcze bardziej – opisywał świdniczanin na portalu społecznościowym i zamieścił zdjęcie ilustracyjne, na którym widać warstwę lodu na jezdni. Obie ulice nie są objęte zimowym utrzymaniem, ale rzeczniczka magistratu już w 2017 roku zapewniała, że: “W przypadku jednak otrzymania zgłoszenia od mieszkańców, Straży Miejskiej, czy też Policji o szczególnie trudnych warunkach na ulicach, które znajdują się poza zimowym utrzymaniem, po potwierdzeniu ich zasadności przez służby odpowiedzialne za zimowe utrzymanie dróg, podejmowane są z naszej strony jednorazowe działania w celu poprawy bezpieczeństwa.”
Krzysztof Szpilka dwukrotnie zgłaszał interwencję w straży miejskiej. Uzyskał odpowiedź, że Farma Miejska nie zajmie się ulicami bez z zlecenia urzędu miejskiego. Trudno jednak o takie postarać się w dni, kiedy magistrat jest zamknięty. Na prośby nie odpowiedziała zazwyczaj aktywna w mediach społecznościowych prezydent Świdnicy. W poniedziałkowy poranek mieszkaniec otrzymał odmowę od urzędniczki z wydziału dróg i infrastruktury. Sam ostatecznie – na tyle, na ile mógł, posypał jezdnię.
Do urzędu miejskiego skierowaliśmy m.in. takie pytania: Dlaczego nawet w ramach doraźnej interwencji nie jest posypywana nawierzchnia na ulicach nieobjętych zimowym utrzymaniem. Czy istnieje awaryjne rozwiązanie w takich sytuacjach w weekendy, gdy nie ma możliwości skontaktowania się z UM? Rzeczniczka Magdalena Dzwonkowska odpowiada: „Firma zajmująca się zimowym utrzymanie dróg pracuje w ruchu ciągłym, wykorzystując cały dostępny sprzęt. Priorytetem są drogi tranzytowe oraz te o największej częstotliwości ruchu. W weekendy funkcjonuje telefon 74/637 95 66 do Farmy Miejskiej, która przyjmuje tego typu zgłoszenia. Sprawa nie przyjęcia zgłoszenia mieszkańca ulicy Lompy jest w trakcie wyjaśniania. W poniedziałek warunki uległy zmianie, nie było więc powodów do interwencji.”
Nie jest prawdą, że warunki zmieniły się w poniedziałek. Mróz i oblodzenie utrzymało się do 2 lutego. Mieszkaniec w urzędzie odmowę pomocy usłyszał 1 lutego.
Problem z oblodzeniem wystąpił w miniony weekend i w poniedziałek w wielu miejscach w Świdnicy. Piesi ślizgali się na pokrytych warstwą lodu ulicach w ścisłym centru, m.in. na ul. Pułaskiego i Długiej. Do kolizji dochodziło na osiedlowych ulicach, o czym pisał, prosząc o pomoc, radny Krzysztof Lewandowski: „W imieniu mieszkańców i własnym proszę o pilne zlecenie posypania piaskiem itp. części ulicy Sadowa /łuki i wjazdy/ celem zapobiegania wypadkom drogowym. W ostatnich dniach miały miejsce dwa wypadki drogowe, auta wypadły z łuku i uderzyły w słupy i płot uszkadzając pojazdy. Powodem wypadków była śliska i oblodzona nawierzchnia ulicy na łukach i rozjazdach. Ulica Sadowa nie jest objęta planem odśnieżania i oblodzenie jest częstym zjawiskiem.”. Prośbę wysłał do urzędu miejskiego dwukrotnie, ale nie odniosła ona skutku.
/asz/