Ponad 160 interwencji w zaledwie tydzień podjął Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt. Za każdą kryje się ból, cierpienie i bezwzględność „opiekunów”. 18 stycznia inspektorzy mimo szybkiej reakcji nie zdążyli. Uwiązany do budy pies zamarzł, w ostatniej chwili udało się uratować sukę ze szczeniakami i kota, pozostawione podczas siarczystego mrozu w rozpadającej się szopie.
„To co robią w Polsce sadyści nie mieści się (…) w głowie. Pomimo setek apeli o zabezpieczenie zwierząt w trakcie syberyjskich mrozów, (…) i z Jugowej (pow. świdnicki) nie byli w stanie zabezpieczyć niewielkiego kundelka chociażby w słomę. Psiak spędzał zimę na wilgotnych szmatach. Niestety to była dla niego ostatnia zima – skonał w męczarniach… Pomimo podjęcia interwencji tego samego dnia, w którym wpłynęło zgłoszenie, niestety nie zdążyliśmy… W ostatnim momencie udało nam się jednak uratować trzy szczeniaczki i ich mamusię oraz kociaka, które w te mrozy trzymane były w nieocieplanej, rozpadającej się szopie. Te zwierzęta dzieliły godziny od zamarznięcia. Wczoraj w tym miejscu temperatura wynosiła – 20°C – również to nie skłoniło oprawców do zabrania maluteńkich dzieci do domu. Jak można nazwać takie zachowanie? To jest przecież sadyzm w czystej postaci” – opisuje DIOZ ostatnią interwencję.
Wszystkie zabrane z szopy zwierzęta miały objawy chorobowe – świerzb, katar, wzdęte brzuchy. „Gdy zapytaliśmy ich (właścicieli, przyp. red.), czemu zwierzęta nie były nigdy u lekarza weterynarii, odpowiedzieli naszej inspektorce „a dasz mi k(…) pieniądze na to”… Dla 5 osobowej rodziny śmierć zwierzęcia była czymś normalnym, „padł to padł, na ch (…) drążyć temat” odparł wnuk właściciela.” – przytacza DIOZ na swoim fanpage’u.
Za pozostawienie zwierząt w takich warunkach właścicielom grozi odpowiedzialność karna. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności:
10) utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, bądź w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji;
17) wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu;
19) utrzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku. (art. 6 ust. 2)
Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Sąd może orzec tytułem środka karnego zakaz posiadania wszelkich zwierząt albo określonej kategorii zwierząt. Jeśli sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem rozumianym jako: przedsiębranie przez sprawcę działań charakteryzujących się drastycznością form i metod, a zwłaszcza działanie w sposób wyszukany lub powolny, obliczony z premedytacją na zwiększenie rozmiaru cierpień i czasu ich trwania, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. W takiej sytuacji sąd obligatoryjnie orzeka zakaz posiadania wszelkich zwierząt albo określonej kategorii zwierząt. Dodatkowo w obu tych przypadkach Sąd obligatoryjnie orzeka nawiązkę w wysokości od 1000 zł do 100 000 zł na wskazany cel związany z ochroną zwierząt.
Nie ma pory lepszej i gorszej dla zwierząt, które żyją w skrajnie nieodpowiednich warunkach, bez dostępu do wody, jedzenia i opieki weterynaryjnej. Niestety, sytuacji, gdy psy trzymane są na zbyt krótkich łańcuchach, w nieocieplonych budach lub bez żadnego zabezpieczenia, wciąż jest bardzo dużo. Za każdą kryje się ból, cierpienie i powolna śmierć. Znęcanie się nad zwierzętami jest przestępstwem i każdy, kto jest świadkiem, powinien zgłosić zawiadomienie na policję. Pomocą służą organizacje społeczne takie jak Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt lub Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
– My już nie nadążamy! Wybieramy w tej chwili tylko sprawy najpilniejsze, najbardziej dramatyczne. Jest nas zbyt mało, nie mamy wsparcia w służbach państwowych. Proszę o wyrozumiałość wszystkich, którzy zgłaszają interwencje, a my nie możemy od razu zareagować. Jest nas zbyt mało, a mamy pod opieką około setki zabranych z tragicznych warunków zwierząt, dziesiątki spraw w sadach, prokuraturach. Dopóki nie zmieni się podejście Polaków do zwierząt, dopóki przepisy nie będą egzekwowane w cała surowością, a rządzący nie staną po stronie maltretowanych zwierząt, nic się nie poprawi. Oczywiście na właścicieli zwierząt z Jugowej złożymy zawiadomienie do prokuratury – mówi Krystyna Pietruszka, wiceprezes DIOZ-u.
Po interwencji w Jugowej żywe zwierzęta zostały przewiezione do kliniki weterynaryjnej. Każdy, kto może wesprzeć ich leczenie i utrzymanie, proszony jest o wpłatę datku na ratujemyzwierzaki.pl.
/psy.pl, DIOZ, red./