Niskie stopy procentowe to bardzo niskie oprocentowanie lokat i dla klienta tym samym nieopłacalne. Wysokie stopy procentowe natomiast stanowią o opłacalności tego instrumentu oszczędnościowego. Banki muszą bowiem podnieść oprocentowanie. Banki detaliczne swoim zachowaniem reagują na wskazania banku centralnego. To on odpowiada w pierwszej linii za stabilizację życia ekonomicznego w kraju. Krajom handlującym na rynku międzynarodowym wysoka stopa procentowa nie jest na rękę. Prowadzi do aprecjacji waluty. Aprecjacja podnosi zadowolenie importerów, ale osłabia mocno eksport, jednak kluczowy dla bilansu państwa. Z tego właśnie powodu długoterminowo lokata bankowa się nie opłaca. W Polsce przyjęto strategię stabilizowania inflacji. Zrównoważenie inflacji z oprocentowaniem lokat daje jeszcze pewne nadzieje na poprawę efektywności, w sensie budowania zysku.
Banki detaliczne rzadko jednak oferują oprocentowanie roczne w wysokości czterech procent, przy inflacji wynoszącej w granicach trzech, dwóch procent, też rocznie. Różnica między tymi wartościami oraz uwzględnienie podatku Belki, w wysokości dziewiętnastu procent to dopiero realny zysk klienta detalicznego. Czyż to nie przykra perspektywa? Jedynie osoby z bardzo dużym kapitałem mają szansę negocjowania oprocentowania. Maksymalny wzrost oscyluje w widełkach 0. 5-1%. Trudno mówić o wielkim wyniku.
Niskie stopy procentowe utrzymujące się latami źle wróżą oszczędnościom Polaków nawet tym którzy wiedzą jak szukać najlepszych lokat terminowych: https://pamietnikwindykatora.pl/najlepsze-lokaty-jak-ich-szukac/. Być może społeczeństwo dojrzeje do poszukiwania lepszych alternatyw i zacznie wykorzystywać pieniądze na inwestycje, a nie typową konsumpcję.
/Artykuł sponsorowany/