Nawet 5 lat więzienia grozi Malwinie W. za znęcanie się nad zwierzętami, znajdującymi się w jej mieszkaniu oraz w tymczasowym przytulisku. Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu skierowała do sądu akt oskarżenia. Malwina W. miała związek z Fundacją “Mam Pomysł”, prowadzącą schronisko dla zwierząt w Świdnicy. Żadnych zarzutów dla fundacji nie ma.
Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt podjął 25 kwietnia 2020 roku interwencję na terenie byłej ciepłowni w Głuszycy. – To co zobaczyliśmy jest przerażające. Na miejscu są skrajnie wychudzone zwierzęta, mamy psy, które padły z zagłodzenia. Ustaliliśmy na ten moment cztery zwłoki psów, cztery psy są jeszcze żywe – mówił Konrad Kuźmiński z DIOZ, który winą za zastaną sytuację obarczył Fundację “Mam Pomysł” z Bielawy, będącą zarazem operatorem świdnickiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.
W nieczynnej ciepłowni tymczasowe przytulisko dla bezdomnych psów z terenu Głuszycy prowadziła Malwina W., inicjatorka akcji Mania Pomagania. Kobieta kilka miesięcy temu nawiązała współpracę z Fundacją “Mam Pomysł” w Bielawie. – W nieczynnej ciepłowni Malwina stworzyła miejsce dla psów, przejmowanych przez gminę Głuszyca. Nasza fundacja pomagała, przekazując m.in. karmę. Pod koniec ubiegłego roku gmina znalazła nabywcę na ciepłownię i wydała nakaz zabrania stamtąd psów. Umowa na ich przyjęcie została podpisana z naszym schroniskiem. Do końca marca systematycznie były przywożone wszystkie psy, które wcześniej sfotografowaliśmy. Były zadbane, miały książeczki zdrowia, wszystkie niezbędne szczepienia. Zaufaliśmy Malwinie, nie sprawdziliśmy na miejscu, czy budynek został faktycznie opróżniony. Wczoraj to był dla nas wszystkich szok, nie wiemy, skąd wzięły się psy. Chcemy wyjaśnienia tej sytuacji i ukarania winnych. Będziemy współpracować z DIOZ, policją i prokuraturą. To niewyobrażalne, co tam się stało – mówiła Adrianna Kaszuba z Fundacji “Mam Pomysł”.
Malwina W. po tych wydarzeniach zniknęła i jak informowała prokuratura, przez kilka miesięcy przebywała za granicą. Prowadzone od kwietnia śledztwo w listopadzie doprowadziło do postawienia 32-latce dwóch zarzutów. Pierwszy dotyczy znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad siedmioma psami, jenotem i lisem, które były przetrzymywane w zamknięciu, bez dostępu do światła, wody, jedzenia i opieki weterynaryjnej w nieczynnej ciepłowni. Jeden z psów nie przeżył, pozostałe by w stanie skrajnego wycieńczenia. Drugi zarzut dotyczy znęcania się nad trzema kotami, królikiem, kaczką i grubodziobem, które znajdowały się w mieszkaniu Malwiny W. Zwierzęta były trzymane w ciasnocie, bez dostępu do wody i jedzenia. Oba zarzuty znalazły się w akcie oskarżenia, który został skierowany do Sądu Rejonowego w Wałbrzychu. – Kobieta nie przyznała się do postawionych jej zarzutów i odmówiła składania wyjaśnień – mówi prokurator rejonowy w Wałbrzychu Marcin Witkowski. Nie zastosowano wobec niej środków zapobiegawczych. Prokuratura w tej sprawie nie postawiła zarzutów żadnej innej osobie.
Agnieszka Szymkiewicz