Kilkusetmetrowy odcinek drogi ze Świdnicy do Bystrzycy Dolnej został całkowicie zalany po opadach z 14 października. Kierowcy ratowali się jadąc ścieżką rowerową i pytali, dlaczego doszło do takiej sytuacji?
Droga była niedawno remontowana i została uzupełniona o trasę rowerową. Podczas intensywnych opadów na kilkusetmetrowym odcinku na jezdni zgromadziła się woda, zamieniając jezdnię w rzekę. Zalanie nie objęło trasy dla rowerów i z tej okazji korzystali kierowcy, którzy bali się wjechać do wody, nie wiedząc, jak jest głęboka.
– Droga została odebrana 28 czerwca 2019 roku. W ramach tej przebudowy wykonano drogę rowerową oraz warstwę wierzchnią jezdni z miejscowymi wzmocnieniami. Od tego czasu, przy obfitych opadach deszczu system odwodnienia sprawdzał się. To, co wydarzyło się 14 października br., było wynikiem długich i bardzo intensywnych opadów. Grunt na polach, nie przyjmował już wody opadowej i w znacznie większych ilościach spływała ona rowami melioracyjnymi i strumieniem do kanału i rowu odwadniającego w ul. Śląskiej. Podkreślić należy, że poziom wody w rzece Bystrzycy był zdecydowanie wyższy niż zazwyczaj (zrzuty z tamy) i to powstrzymywało szybki odpływ wody – wyjaśnia Magdalena Dzwonkowska z UM w Świdnicy.
/red./