Dziesiątki mieszkańców Świdnicy zamanifestowało swój sprzeciw wobec czwartkowego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który uznał aborcję ze względu na wady płodu za niekonstytucyjną. W obronie praw kobiet uczestnicy protestu przemaszerowali sprzed biura poselskiego Wojciecha Murdzka pod świdnicką katedrę. – Nikt z nas nie chce, aby ktoś inny decydował za niego. A to właśnie dzieje się w tym momencie w Polsce. My, kobiety, nie możemy właściwie podejmować decyzji o własnym ciele – podkreślała jedna z protestujących.
– Strajk Kobiet zorganizował dziś masowe spotkania, spacery i manifestacje w całym kraju. Chcemy pokazać, w jakim kierunku zmierza nasz kraj. Jarosław Kaczyński rękami Trybunału, a raczej atrapy Trybunału Konstytucyjnego, ograniczył prawo do aborcji. Na dzień dzisiejszy prawo aborcyjne mamy w kraju gorsze niż Iran – co jest już prawdziwym wyczynem. Kaczyński nie zrobił tego własnymi rękoma, żeby się nie narazić, tylko został o to poproszony Trybunał Konstytucyjny, który orzekł tak, jak miał orzec – mówił radny Lech Bokszczanin, jeden z inicjatorów świdnickiej manifestacji.
– Podejrzewam, że po tym postanowieniu zanotujemy bardzo duży spadek narodzin w kraju, ponieważ wiele osób będzie się bało. Kobiety będą się obawiały, że będą zmuszone do urodzenia dziecka nawet wtedy, gdy badania prenatalne wykażą, że nie ma ono szansy przeżycia. To jest straszne, to jest podłe, to jest jakaś chora fantazja ludzi, którzy mają swoje przekonania i chcą nam wszystkim je wbić do głowy, a także zmusić nas żebyśmy żyli tak, jak oni chcą – wskazywał Bokszczanin.
Piątkowy „spacer” – jak określali go inicjatorzy protestu – rozpoczął się przed biurem poselskim Wojciecha Murdzka. – Stoimy pod biurem jednego z wnioskodawców tego donosu do Trybunału Konstytucyjnego. Mamy tę niechlubną przyjemność mieć byłego prezydenta miasta, który zgotował nam ten los. Zgotował go przede wszystkim kobietom, ale również my, mężczyźni stoimy po stronie kobiet. Nie tylko nasz poseł świdnicki, były prezydent jest odpowiedzialny, czy też zadowolony z tego postanowienia. Nasz były biskup świdnicki bardzo się modlił o takie rozstrzygnięcie – przypominał radny, zachęcając do wspólnego przemarszu pod świdnicką katedrę.
Manifestacja przebiegła spokojnie. Policja apelowała do uczestników o zachowywanie zasad reżimu sanitarnego i wylegitymowała kilkanaście osób.
/mn/
fot. Dariusz Nowaczyński