W areszcie najbliższe trzy miesiące spędzi Andrzej Ch., który od ubiegłego roku wydzwaniał do mieszkańców oraz instytucji z terenu powiatu świdnickiego. Mężczyzna przez telefon groził gwałtem, pobiciem lub zabójstwem, rozsyłał odrażające zdjęcia, a swoimi działaniami utrudniał funkcjonowanie m.in. świdnickiego szpitala i straży miejskiej. Zatrzymany na terenie Hiszpanii 40-latek został niedawno przekazany w ręce polskiego wymiaru sprawiedliwości.
– Schemat działania tej osoby za każdym razem był taki sam: groził odbierającym telefon śmiercią, używał słów powszechnie uznanych za obelżywe – wyjaśnia Marek Rusin z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy. 40-latek swoimi wulgarnymi groźbami nękał dziesiątki osób. Podobne połączenia wykonywał do firm, urzędów, czy też restauracji. Z uwagi na skalę jego działań, na początku września 2019 roku śledczy podjęli decyzję o połączeniu wszystkich prowadzonych postępowań. – W naszym zasadniczym postępowaniu wobec sprawcy sformułowanych zostało 36 zarzutów dotyczących gróźb karalnych – wylicza Rusin.
Chociaż za 40-latkiem wydano list gończy oraz Europejski Nakaz Aresztowania, telefoniczny stalker pozostawał nieuchwytny i w dalszym ciągu wydzwaniał do mieszkańców. – Z uwagi na to, że mężczyzna nie zaprzestał swojego działania, 19 grudnia 2019 roku zostało wszczęte równolegle drugie postępowanie – wskazuje prokurator. W tym przypadku, wśród 23 osób pokrzywdzonych znaleźli się przedsiębiorcy, urzędnicy, lekarze, prawnicy, a także strażnicy miejscy, do których Andrzej Ch. również wydzwaniał z groźbami. – Część osób czuła się bardzo zastraszona, bowiem telefony wykonywane były wcześnie rano, późno w nocy, wielokrotnie – po kilkanaście lub kilkadziesiąt razy, a groźby nabierały przez to coraz bardziej realnej postaci – tłumaczy szef świdnickiej prokuratury. W późniejszym czasie do drugiego postępowania śledczy włączyli kolejne dwa przypadki telefonicznego nękania, które dotyczyły lekarzy z jednego ze szpitali na terenie kraju.
17 czerwca Andrzej Ch. został zatrzymany na terenie Hiszpanii, a pod koniec lipca – po przeprowadzeniu procedury wydania mężczyzny na mocy ENA – został przekazany w ręce polskiego wymiaru sprawiedliwości. – Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury. W sprawie, w której był stosowany Europejski Nakaz Aresztowania, prokurator przedstawił mu 36 zarzutów. Przesłuchany w charakterze podejrzanego, mężczyzna nie przyznał się i odmówił złożenia wyjaśnień – mówi Rusin. 40-latek nie przyznał się do winy również w przypadku dalszych 25 zarzutów z drugiego postępowania prowadzonego przez świdnicką prokuraturę.
– Wczoraj skierowaliśmy do sądu wniosek o jego tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy – przywołuje prokurator. 11 sierpnia sąd przychylił się do tego wniosku. Śledczy przystąpili teraz do wykonywania dalszych czynności w sprawie zatrzymanego stalkera. W szczególności chcą, aby 40-latka zbadali biegli lekarze psychiatrzy. – Jego zachowanie może wskazywać, że nie do końca jest zrównoważony psychicznie – wskazuje Rusin.
Michał Nadolski
[email protected]