Mimo że od wyborów prezydenckich minęły 2 tygodnie, emocje nie opadają, a podziały, jakie powstały wśród Polaków w ostatnich latach, nie maleją. Mieszkańcy jednego z osiedli w Świdnicy dostali wulgarne anonimowe listy.
– Nigdy nie afiszowaliśmy się z naszymi poglądami, nie udzielamy się na forach internetowych. W tych wyborach postanowiliśmy dać wyraz poparcia dla Andrzeja Dudy i jego baner wyborczy zawiesiliśmy na naszym domu – opisuje mieszkanka osiedla domów jednorodzinnych w Świdnicy. Podobnie zrobił jeden z sąsiadów. – Podjechał do nas i pokazał list, jaki przyszedł do niego pocztą. Był pełen hejtu i wulgaryzmów właśnie z powodu banera Andrzeja Dudy. Mąż zajrzał do skrzynki i u nas był identyczny.
List został wysłany pocztą 21 lipca. Został zaadresowany na „Sz.P. Oszołom”, a jego autor wzywa do zdjęcia banera wyborczego Andrzeja Dudy.
– Dla mnie to jest szok, ale i lęk, czy coś nam złego się nie stanie, czy coś się nie stanie naszym psom – mówi adresatka listu. – Każdy ma prawo do swoich poglądów, do własnych zapatrywań. Cały czas słyszę, że ludzie z opozycji to osoby wykształcone, na poziomie. To bardzo się kłóci z treścią listu. Może to sytuacja jednostkowa, a autor tego listu jest osobą sfrustrowaną? Może taka agresja wynika z niespełnienia, niezadowolenia? Mam wielu przyjaciół o odmiennych poglądach. Potrafimy ze sobą rozmawiać, to jest możliwe – mówi świdniczanka.
Agresja działa w obie strony. W lipcu została zniszczona brama domu poseł PO z okręgu wałbrzyskiego, Moniki Wielichowskiej. „Polityk jest narażony na hejt. Ale dom i rodzina to świętość dla każdego. Również dla polityka. Są granice, których nigdy, nikomu nie wolno przekroczyć.” – apelowała parlamentarzystka.
O narastających podziałach między Polakami socjolodzy mówią od wielu lat, ale w ostatnich pięciu są one coraz bardziej widoczne i eskalują przy każdych wyborach. W kampanii prezydenckiej w Świdnicy celem ataków były materiały wyborcze Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej. Plakaty były systematycznie zrywane, cięte, a nocą naklejano na nich kartki z napisami m.in. „seksualizator dzieci”. Uszkadzane i zrywane były również banery Andrzeja Dudy.
/asz/