Czują się oszukani i pomijani. Część mieszkańców gminy Marcinowice kategorycznie protestuje przeciwko ostatnim zmianom w planowanym przebiegu drogi ekspresowej S5. W ogniu krytyki znalazł się wójt gminy i Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Jednak sami mieszkańcy nie są zgodni co do tego, jak trasa powinna zostać poprowadzona.
Przypomnijmy, 24 września 2019 roku Rada Ministrów wydała rozporządzenie w sprawie zmian w sieci autostrad i dróg ekspresowych. Do listy dopisano nowy odcinek trasy S5, która docelowo ma połączyć Wrocław, Sobótkę, Świdnicę i węzeł S3 w Bolkowie. Według wówczas ogłaszanych szacunków, trasa szybkiego ruchu miałaby powstać w ciągu najbliższych 8-9 lat, a jej budowa miałaby pochłonąć około 8-9 mld złotych.
Już wcześniej Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zleciła wykonanie prac projektowych dotyczących planowanej rozbudowy autostrady A4 lub budowy nowej trasy autostradowej w nowym przebiegu. Wraz z zapowiedzią budowy ekspresowej S5, projektanci dostali za zadanie dokonać analizy możliwego przebiegu obu dróg. Przygotowano więc wstępne korytarze planowanej autostrady A4 oraz drogi ekspresowej S5, do których mieszkańcy i samorządowcy mogli zgłaszać swoje uwagi. Na przebieg społecznych konsultacji wpłynęła jednak pandemia COVID-19, która uniemożliwiła organizację spotkań informacyjnych. Ostatecznie możliwość zabrania głosu w sprawie przyszłego przebiegu tras S5 i A4 minął 7 kwietnia 2020 roku.
W oparciu o zgłoszone uwagi, projektanci dokonali analizy dotychczasowych wariantów przebiegu trasy S5 oraz planowanej autostrady A4, wprowadzili kilka korekt i wytypowali cztery “kombinacje”, na podstawie których miałyby toczyć się dalsze prace. Jednym z najwyżej ocenianych wariantów została “kombinacja IV”. Zakłada ona budowę ekspresowej S5 od węzła w Bolkowie (na przecięciu z drogą S3), przez węzeł Serwinów w gminie Dobromierz (na przecięciu z DK5), węzeł Świebodzice (od którego miałby odchodzić łącznik w kierunku Wałbrzycha), węzeł Świdnica (zlokalizowany na południe od Starego Jaworowa, krzyżujący się z drogą wojewódzką nr 382), nowo zaproponowany węzeł Marcinowice (między Pszennem a Marcinowicami), prowadząc następnie w kierunku Szczepanowa, gdzie powstałoby miejsce obsługi podróżnych, wzdłuż drogi krajowej nr 35 do węzła Tworzyjanów, ostatecznie łącząc się na węźle Olbrachtowice (gm. Sobótka) z planowaną drogą S8 lub rozważaną, nową trasą autostrady A4. Alternatywne rozwiązania zakładają m.in. budowę autostrady w zbliżonym do powyższego przebiegu.
Niezapowiedziana korekta wcześniej przedstawianych wariantów wywołała jednak zaskoczenie wśród części mieszkańców gminy Marcinowice, którzy postanowili zaprotestować przeciwko nieskonsultowanym z nimi zmianom. – Jesteśmy zaskoczeni nagłą zmianą przebiegu korytarza drogowego. Byliśmy przekonani, że, z uwagi na pierwotne założenia, rozważany przebieg trasy nie będzie wpływać negatywnie na środowisko przyrodnicze i kulturowe gminy Marcinowice oraz na naszą społeczność lokalną. Do dnia 03.07.2020 na witrynie internetowej GDDiKA, jak i do dzisiaj na witrynie Gminy Marcinowice, znajdują się dane, z których treści wynika, iż korytarz S5W2a nie będzie przebiegał pomiędzy Naszymi miejscowościami (tj. Marcinowicami, Gruszowem i Stefanowicami) – wskazali w piśmie przekazanym w lipcu wójtowi gminy.
Na wniosek autorów protestu we wtorkowy wieczór w strażackiej remizie w Marcinowicach zostało zorganizowane spotkanie z wójtem gminy Stanisławem Leniem, na które zaproszono dyrektorkę wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Lidię Markowską. Organizatorzy spotkania nie zgadzali się na jego rozpoczęcie bez udziału wójta, który spóźnił się ponad pół godziny, co później tłumaczył przeciągającym się spotkaniem z mieszkańcami Sadów. Po prośbach i naleganiach dyrektor Markowskiej, jeszcze bez udziału wójta, rozpoczęła się prezentacja, przygotowana przez GDDKiA specjalnie na wtorkowe spotkanie. Szefowa dyrekcji dróg nie miała łatwego zadania, mieszkańcy nie pozwolili, mimo prób, na sprawne przedstawienie przygotowanych map i odpowiedzi na pisma oraz protesty. Ich oburzenie wzbudził fakt, że prezentacja koncentrowała się na tym przebiegu trasy, który oprotestowali.
Proponowane korytarze dla przebiegu drogi ekspresowej S5 przez gminę Marcinowice. Mapa GDDKiA
Lidia Markowska wskazywała na zalety poprowadzenia trasy w przebiegu oznaczonym symbolem S5W2a (w pobliżu Stefanowic, Kleciny i Gruszowa). – Taki układ sprawi, że kierowcy będą wybierali drogę ekspresowa, co w ogromnym stopniu odciąży obecną drogę krajową nr 35, na której natężenie ruchu w tej chwili stale wzrasta. Droga krajowa będzie mogła zmienić kategorię na wojewódzką, a może nawet niższą – podkreślała dodając, jaką ulgę odczują mieszkańcy miejscowości, położonych wzdłuż 35-tki. – W tej sytuacji wystarczy wymiana nakładki jezdni, kiedy jednak droga S5 zostanie odsunięta bardziej na północ, konieczna będzie przebudowa, związana z poszerzeniem trasy, a co za tym idzie za przysunięciem jej do budynków. Konieczne będą nawet wyburenia. Jeśli kierowcy przez S5 będą mieli do pokonania większą odległość, nie zrezygnują z krajowej 35-tki – tłumaczyła. Mieszkańcy wskazywali, że wersja S5W2 jest dla nich nie do przyjęcia ze względu na to, że trasa szybkiego ruchu znajdzie się w zbyt blisko ich domów, ponadto przetnie gminę „na pół”, utrudni komunikację lokalną. Nie przekonywały ich zapewnienia, że wszystkie drogi gminne i powiatowe zostaną zachowane w dotychczasowym przebiegu (będą prowadzone nad lub pod S5), a tam, gdzie droga zbliży się do zabudowań, powstaną ekrany dźwiękochłonne.
W ogniu krytyki znalazł się również wójt gminy, któremu mieszkańcy zarzucili brak informacji. – O zmianach dowiedzieliśmy się jedni od drugich w ostatniej chwili – mówili w emocjach. Stanisław Leń oponował, wyliczał, że informacje były przedstawiane na spotkaniach z sołtysami i radnymi, były systematycznie zamieszczane na stronie internetowej gminy. Również na prośbę gminy wydłużono same konsultacje, prowadzone drogą elektroniczną. – Przed wyborami w skrzynkach mamy stosy ulotek, a teraz nie dostaliśmy nic w tradycyjnej formie – oburzał się jeden z mieszkańców. – Informacje o ważnych decyzjach zwyczajowo drukuje się i wywiesza na tablicach. Nie traktujcie nas jak małych dzieci. My się tu urodziliśmy, z tym miejscem związaliśmy swoją przyszłość. Wy jesteście na chwilę, my zostaniemy – zwrócił się do dyrektorki GDDKiA oraz towarzyszących jej projektantów.
Wójt Stanisław Leń podkreśla, że stanowisko gminy, prezentowane w pismach i proteście do dyrekcji dróg oraz na spotkaniach Zespołu Opiniującego Przebieg Inwestycji jest jednoznaczne. – Nie chcemy przebiegu W2, wskazujemy na przebieg W3, który tylko nieznacznie przecina fragment naszej gminy od strony północnej – wyjaśnia.
Nie wszyscy mieszkańcy zgadzali się ze stanowiskiem organizatorów spotkania i wójta. Za wersją W2 była jedna z mieszkanek Marcinowic, która wskazała jak niebezpieczna, zakorkowana i uciążliwa jest droga nr 35. – Tu nie ma tygodnia bez wypadków, dojazd, a dojeżdżam codziennie do pracy, to gehenna. Włączenie się do ruchu graniczy z cudem. Mój dom stoi przy drodze, niedawno był remontowany, a już jest cały w pęknięciach – wyliczała. Podobne zdanie miał mieszkaniec Szczepanowa, który wskazywał na ogromne problemy w lokalnej komunikacji.
Zarówno wójt, jak i dyrektor GDDKiA zapewniali, że wszystko jest jeszcze otwarte, a wytypowane korytarze dają dużą możliwość na takie wytyczenie przebiegu drogi, który będzie nie tylko ekonomiczny, ale też najmniej kolizyjny dla ludzi i przyrody. – 9 lipca w zebraniu Zespołu Opiniującego, w którym uczestniczyło 136 osób – samorządowców, urzędników i wielu innych interesariuszy – nie wypracowano stanowiska. Wszystkie państwa uwagi zostaną przekazane na kolejnym posiedzeniu i będą one miały znaczenie – zapewniała Lidia Markowska. Wskazywała, że nic nie jest jeszcze przesądzone.
Agnieszka Szymkiewicz
Zdjęcia Dariusz Nowaczyński