Strona główna 0_Slider Bez wody, z rdzą i brudem. Co się stało z zalewem?

Bez wody, z rdzą i brudem. Co się stało z zalewem? [FOTO]

9

Ulubione miejsce wypoczynku świdniczan przypomina obraz nędzy i rozpaczy. W zalewie Witoszówka została niewielka kałuża wody, pomosty są zardzewiałe i pełne śmieci, ławki zarośnięte trawą. Teren ten zaledwie cztery lata temu został zagospodarowany za prawie milion złotych z budżetu miasta.

Problemy z wodą w zalewie zaczęły się w maju, tuż przed planowanym otwarciem wypożyczalni kajaków i rowerów wodnych. – Sytuacja ta wynika z potrzeby przeprowadzenia koniecznych prac remontowych i utrzymaniowych urządzeń przynależnych do zbiornika – tłumaczyła 19 maja Anna Tarka, rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, wchodzącego w skład Państwowego Gospodarstwa Wodnego “Wody Polskie”. – Po zakończeniu robót poziom piętrzenia będzie stopniowo przywracany zgodnie z parametrami zbiornika, tak, aby akwen docelowo osiągnął normalny poziom piętrzenia – zapewniała Tarka. Od tej wypowiedzi minęły 2 miesiące, a sytuacja jest zdecydowanie gorsza niż w maju. Zalew w połowie jest pusty.

Brak wody wymusił zamknięcie bosmanatu, ale czy to tłumaczy, że nikt już o to miejsce nie dba? Pomosty rdzewieją, pełne są śmieci i śladów po imprezach. Ławki są zniszczone, widać, że nikt ich nie konserwował. Warto dodać, że ten obszar objęty jest monitoringiem.

Bosmanat został wybudowany w 2016 roku w ramach budżetu obywatelskiego. Wraz z budynkiem wypożyczalni powstały toalety, promenada wraz z ławkami, odnowiono pomosty. Dodatkową atrakcją była kupiona za 70 tysięcy złotych fontanna. Całość prac kosztowała  świdnickich podatników około miliona złotych.

Dlaczego nie ma wody, dlaczego nikt nie dba o otwieraną z wielką pompą w sierpniu 2016 roku inwestycję? Pytania skierowaliśmy do Wód Polskich oraz Urzędu Miejskiego w Świdnicy. Do tematu wrócimy.

/asz/
Zdjęcia Dariusz Nowaczyński

Poprzedni artykułNa wizytę w ZUS można znowu umówić się przez internet
Następny artykułAlchemia w tv