Wieloletnie zaniedbania, niewystarczające zabezpieczenie obiektu, nienależyty dozór ze strony właściciela oraz brak bieżących prac remontowo-konserwatorskich wymieniane są jako bezpośrednie przyczyny stanu zabytkowej willi przy ulicy Sikorskiego, od kilkunastu lat popadającej w coraz większą ruinę. – Stan budynku powinien być powodem do natychmiastowego podjęcia prac remontowych – wskazuje Anna Nowakowska-Ciuchera, kierownik wałbrzyskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, zapowiadając przy tym interwencję służb konserwatorskich.
Według ustaleń świdnickich historyków, willa przy ulicy Sikorskiego 1 wzniesiona została w latach 1893-1894 przez Wilhelma Wahrenholza. – Taką datę można przyjąć z uwagi na to, że po raz pierwszy w księgach podatkowych opłata za parcelę zapisana jest za rok 1894/1895. Budowniczy willi i jej pierwszy właściciel – Wilhelm Wahrenholz, urodził się 23 kwietnia 1836 roku, a zmarł na zawał serca 31 października 1898 roku. Był aktywnym obywatelem społeczności miasta Świdnicy. Od 1 stycznia 1884 roku był członkiem parlamentu miejskiego, czyli w dzisiejszej nomenklaturze – radnym i to z prawem do pobierania pensji z tytułu pełnienia tej funkcji (byli także radni, którzy takiego przywileju nie mieli). Pełniąc tę funkcję był jednym z inicjatorów niezwykle ciekawej inicjatywy (1887 r.) założenia ogródków botanicznych dla każdej ze świdnickich szkół, tak aby młodzież mogła w praktyce uczyć się botaniki. Był także w zarządzie (1888 r.) Świdnickiego Towarzystwa Śpiewaczego „Radosna Harmonia” („Fröchliche Harmonie”) – przywołują Andrzej Dobkiewicz oraz Sobiesław Nowotny z Świdnickiego Portalu Historycznego .
– W czasach nam współczesnych willa była siedzibą między innymi Wojewódzkiego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych w Wałbrzychu z siedzibą w Świdnicy oraz Gminnego Związku Rolników. W latach 90. XX wieku mieściła się tu też siedziba korporacji taksówkarskiej „Radio Taxi 919”. Opuszczony z czasem obiekt został zakupiony przez osobę prywatną spoza Świdnicy. Przez pewien czas w zachowanej okazałej altanie ogrodowej działała „Tawerna Viking”, która jednak spłonęła w 2012 roku. Od tego czasu obiekty na terenie posesji – altana i budynek główny pozostają nieużytkowane, a ich dekapitalizacja postępuje w zastraszającym tempie – wskazują historycy. – Dewastacja wnętrz i dekapitalizacja obiektu, który wygląda jakby był całkowicie pozbawiony jakiejkolwiek ochrony, jest zatrważająca. Powybijane okna, brak skutecznego zabezpieczenia przed dostępem osób postronnych, dziury w dachu i lejąca się do środka woda, połamane elementy drewniane, odpadające tynki. Stan zewnętrznych zdobień na elewacji i obraz zniszczeń jest równie przygnębiający. Odpadające tynki, murszejąca cegła i urwana głowa jednej z rzeźb – wyliczają Dobkiewicz i Nowotny.
Od 24 września 1986 roku willa „Hanna”, wraz z ozdobnym ogrodzeniem i altaną, wpisana jest do rejestru zabytków. Działania w sprawie stanu budynku już wcześniej prowadził Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków we Wrocławiu. W 2016 roku odbyła się kontrola, w wyniku której polecono właścicielowi przeprowadzenie niezbędnych prac remontowych. – Organ konserwatorski prowadził kontrolę w stosunku do właściciela willi przy ul. Sikorskiego 1 w Świdnicy, która zakończona była wydaniem nakazu konserwatorskiego, zobowiązującego właściciela do wykonania prac zabezpieczających. Przed upływem terminu realizacji nakazu, obiekt został sprzedany, co uniemożliwiło egzekucję nałożonego obowiązku. Ponowna kontrola przedmiotowego obiektu jest zaplanowana na 1 lipca 2020 roku, a stosowne zawiadomienie zostało wystosowane do właściciela – wyjaśnia Anna Nowakowska-Ciuchera, kierownik wałbrzyskiej delegatury Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków
Jak dodaje, zły stan zachowania zabytkowego budynku jest wynikiem wieloletnich zaniedbań, braku zabezpieczenia i bieżących prac remontowo-konserwatorskich, a także nienależytego dozoru, do czego właściciel zobowiązany jest na mocy ustawy o ochronie zabytków. – W ocenie organu konserwatorskiego stan budynku powinien być powodem do natychmiastowego podjęcia prac remontowych, mających na celu zabezpieczanie substancji zabytkowej w stopniu umożliwiającym jej trwale zachowanie. Stąd też zaplanowana na najbliższe dni kontrola obiektu – zaznacza Nowakowska-Ciuchera.
Uspokaja przy tym, że willi przy Sikorskiego nie spotka rozbiórka. – Przedmiotowy obiekt jest objęty ochroną konserwatorską poprzez wpis do rejestru zabytków. Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami nie przewiduje możliwości udzielenia przez organ konserwatorski pozwolenia na rozbiórkę obiektu wpisanego do rejestru zabytków. Rozbiórka takiego obiektu może powiem natapiać tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy obiekt ulegnie skreśleniu z rejestru zabytków. Skreślenie z rejestru następuje na podstawie decyzji ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego W myśl art. 13 w/w ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, zabytek wpisany do rejestru, który uległ zniszczeniu w stopniu powodującym utratę jego wartości historycznej, artystycznej lub naukowej, albo którego wartość będąca podstawą wydania decyzji o wpisie do rejestru nie została potwierdzona w nowych ustaleniach naukowych, może zostać skreślony z rejestru. Stan zachowania obiektu zabytkowego nie jest podstawą do skreślenia z rejestru zabytków. Art. 6 ust. 1 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami stanowi, że ochronie i opiece podlegają, bez względu na stan zachowania, zabytki nieruchome będące w szczególności dziełami architektury i budownictwa. W obecnym stanie prawnym nie ma możliwości wykonania rozbiórki przedmiotowego budynku – tłumaczy kierownik wałbrzyskiej delegatury WUOZ.
Więcej o historii willi „Hanna” przeczytać można na stronie Świdnickiego Portalu Historycznego.
Michał Nadolski
[email protected]
fot. Dariusz Nowaczyński