Uzbrojeni w rękawice, worki, obowiązkowe maseczki i ciężki sprzęt w piątkowe popołudnie ruszyli ławą przez piękny zagajnik nad potokiem, który przez lata był wysypiskiem dla okolicznych mieszkańców. Druhowie wraz z rodzinami i przyjaciółmi ruszyli na pomoc samotnemu ekologowi.
Waldemar Woźniak z Pszenna od ponad roku budzi podziw walką, jaką wydał tonom śmieci wyrzuconych przez nieodpowiedzialnych ludzi do lasów, przy drogach, stawach i rzekach. Emerytowany pracownik poczty zwykle sprząta sam lub przy wsparciu sołtysów czy radnych, ale zdarzają się sytuacje, gdy na pomoc rusza większa grupa. Razem z panem Waldemarem odpady zbierali już piłkarze i wędkarze, a w piątek, 15 maja, do pracy ruszyli strażacy ochotnicy z Zebrzydowa. Rękawy zakasali Sylwia Kasprzyk, Emilia Poznańska, Jagoda Kreń, Krystian Laskowski, Przemysław Pilarski, Piotr Drozd, Rafał Konstanty, Andrzej Konstanty i Sebastian Konstanty. Miłosz Kreń, właściciel firmy Dorol z Tworzyjanowa kupił worki i użyczył ciągnik.
Przeczytaliśmy artykuł na Swidnica24.pl, gdzie padła informacja, że pan Waldemar planuje posprzątać ten rejon w naszej miejscowości. Naradziliśmy się i uznaliśmy, że dołączymy do pana Waldemara. Poczuliśmy, że jest to żenujące, by starszy pan sam sprzątał śmieci wyrzucone być może i przez mieszkańców naszej miejscowości – mówi prezes OSP Zebrzydów Sebastian Konstanty.
Miejsce, gdzie prawdopodobnie przez lata okoliczni mieszkańcy urządzali sobie wysypisko, jest trudno dostępne. – Jesteśmy zdziwieni, że ludzie zadają sobie tyle trudu, by wyrzucić śmieci do lasu, mając legalne możliwości, by oddać je do PSZOK-u czy na składowiska. Niestety, problem ciągle się powtarza. Może śmieci jest trochę mniej, ale wciąż można się na nie natknąć, dlatego chcemy wesprzeć pana Waldemara w tej szlachetnej akcji.
Radości z gromady młodych pomocników nie krył inicjator akcji. – Zawsze to więcej można zrobić – podkreśla i chwali strażaków za ich postawę. Sam na porządkowanie świata codziennie poświęca 9 godzin.
Odpady zebrane z zagajnika zostaną zabrane na legalne wysypisko. Organizacją i opłaceniem wywózki zajmie się gmina Marcinowice.
Agnieszka Szymkiewicz
Strażacy i Waldemar Woźniak w akcji (fot. Dariusz Nowaczyński):
I efekty sprzątania (fot. OSP Zebrzydów):