Związek Miast Polskich ostrzega przed grożącą samorządom finansową zapaścią, wskazując na drastyczne spadki wpływów z tytułu podatków dochodowych. Wśród przyczyn tego stanu rzeczy wymienia się trwającą pandemię koronawirusa i wprowadzone z tego tytułu ograniczenia niektórych działalności, a także przesunięcie terminów rozliczeń podatkowych. Jeszcze przed epidemią samorządowcy alarmowali, że tegoroczne budżety będą wyjątkowo napięte. W Świdnicy już pod koniec kwietnia doszło do pierwszych cięć wydatków.
Na początku maja Związek Miast Polskich zwrócił się do samorządowców z ankietą dotyczącą wpływów z udziałów w podatku PIT w kwietniu oraz wpływów z udziału w podatku CIT za cztery miesiące (I – IV), w ujęciu rok do roku, w latach 2018-2020. – Sumarycznie I kwartał nie wyglądał jeszcze bardzo źle: w porównaniu z I kwartałem 2019 roku spadek łączny spadek wpływów wyniósł tylko nieco ponad 1%, przy czym warto pamiętać, że w roku 2019 odnotowaliśmy w porównaniu z rokiem 2018 silny wzrost (ponad 13%). Zastanawiająca jednak była dynamika wpływów z PIT-u: w styczniu było to o 1,8% mniej w ujęciu rok do roku, w lutym było nawet więcej (o 11%), zapewne z powodu szybszego uruchomienia rozliczeń przez internet. Jednak w marcu odczuliśmy wyraźny spadek – w porównaniu z marcem 2019 było to już o ponad 15% mniej. Jednak kwiecień to już wyraźny sygnał alarmowy – w ujęciu rok do roku jest niemal o 40% mniej dochodów z tego źródła. Spadek jest dramatyczny – wyliczyli przedstawiciele ZMP.
– Przewidując, że nałożone na gospodarkę restrykcje odbiją się także na dochodach z udziałów w CIT, zapytaliśmy w wpływy z tego tytułu w pierwszych 4 miesiącach 2020 roku, w porównaniu z tymi samymi okresami lat 2018 i 2019. Nasz udział w tym podatku jest relatywnie niewielki, ale dla województw ma kolosalne znaczenie. Okazuje się, że w pierwszych czterech miesiącach tego roku otrzymaliśmy o ponad 30% środków mniej, podczas gdy jeszcze rok temu przyrost rok do roku wynosił ponad 13% – dodali samorządowcy zrzeszeni w Związku.
Spadki wpływów z tytułu podatków dochodowych odczuł także świdnicki budżet. – Do budżetu Świdnicy za kwiecień wpłynęło ok. 4 mln zł dochodów z PIT, w zeszłym roku było to ponad 7 mln zł. Brakuje ponad 40%. Mamy kumulację „fantastycznych” zmian w podatku PIT zafundowanych przez rząd w zeszłym roku i wirusa w tym roku – stwierdził za pośrednictwem mediów społecznościowych skarbnik miasta, Kacper Siwek.
Władze Świdnicy już w październiku 2019 roku alarmowały, że z powodu zmniejszonych wpływów z tytułu podatku PIT oraz niewystarczającej subwencji oświatowej w miejskim budżecie na 2020 rok może zabraknąć około 12-13 milionów złotych. Prezydent Beata Moskal-Słaniewska ostrzegała wówczas, że konieczne mogą się okazać cięcia wydatków na imprezy kulturalne, a mniejsze inwestycje mogą zostać odłożone na półkę.
Takie właśnie zmiany w budżecie zostały przyjęte pod koniec kwietnia 2020 roku. Finansowe cięcia objęły dotację dla Świdnickiego Ośrodka Kultury, środki dla wydziału promocji świdnickiego magistratu oraz dotację dla Miejskiej Biblioteki Publicznej, oznaczając rezygnację z organizacji lub współorganizacji: Dni Świdnicy, Święta Dzika, Nocy Świętojańskiej, Dni Papieskich, Festiwalu Piosenki Przedszkolnej, Festiwalu Kyczera, Nocy Bibliotek, Świdnickich Nocy Jazzowych, Alchemii Teatralnej, Nagród Gospodarczych „Muflony”, rowerowej akcji „Świdnica na Rowery”, czy też cyklów biegów na orientację „Orientuj się w Świdnicy”. Porzucono też plany rewitalizacji parku Wrocławskiego oraz przebudowy alejek na cmentarzach komunalnych. Pomimo trudnej sytuacji finansowej, miasto nie zrezygnowało m.in. z kolportażu miejskiego biuletynu wydawanego przez Miejską Bibliotekę Publiczną, na co w tym roku przewidziano ponad 75 tys. złotych.
Wobec finansowych problemów, z którymi zmagają się lub wkrótce będą się zmagać samorządowcy z różnych części kraju, do rządu kierowane są obecnie apele o stworzenie tarczy antykryzysowej dla samorządów.
Michał Nadolski
[email protected]