Licząca blisko sto lat parowozownia między ulicami Okrężną a Towarową ma zostać zburzona. W 2017 roku wybuchł tam pożar, który doszczętnie zniszczył dach i drewniane wnętrze wachlarzowego budynku. PKP zapewnia, że zdewastowany obiekt jest zabezpieczony przed dostępem osób trzecich, jednak jego wnętrza zdradzają, że w istniejących jeszcze pomieszczeniach mieszkają bezdomni.
Budynek mieszczący 10 stanowisk dla parowozów i wagonów kolejowych powstał w latach 20. XX wieku razem ze stacją Świdnica Dolne Miasto, późniejszą Świdnicą Przedmieście. Wraz z końcem lat 50. przestał pełnić swoją funkcję. Został zmieniony w magazyn, a w jego części prowadzono produkcję pelletu.
Jeszcze w 2014 roku podpisany został list intencyjny między PKP, ówczesnymi władzami miasta oraz Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku, w którym zadeklarowano współpracę przy rewitalizacji świdnickich terenów kolejowych. W budynku dawnej parowozowni miała powstać filia jaworzyńskiego muzeum, stając się zarazem punktem spotkań i aktywizacji mieszkańców Świdnicy, jak również miejscem świadczącym o historii komunikacji kolejowej w województwie.
Planu tego nie udało się zrealizować. 26 października 2017 roku parowozownia stanęła w ogniu. W trwającej 6 godzin akcji gaśniczej brało udział 10 jednostek straży pożarnej z powiatu świdnickiego. Kolejowy obiekt został niemal całkowicie zniszczony, a Polskie Koleje Państwowe zadecydowały, że pozostałości spalonej parowozowni zostaną zburzone. Wywołało to sprzeciw Stowarzyszenia Miłośników Kolei w Jaworzynie Śląskiej, które protestowało przeciwko niszczeniu kolejowego dziedzictwa i w marcu 2018 roku wystosowało w tej sprawie apel do premiera Mateusza Morawieckiego.
W kolejnych miesiącach zdewastowany i opuszczony obiekt zaczął być wykorzystywany jako miejsce spotkań przy alkoholu, a także jako noclegownia dla osób bezdomnych. W tej sprawie zwróciliśmy się do Polskich Kolei Państwowych. – Teren dawnej parowozowni w Świdnicy został posprzątany i zabezpieczony przed dostępem osób trzecich. Dodatkowo na terenie parowozowni zostały zamontowane tablice ostrzegawcze – zapewnia Bartłomiej Sarna z PKP S.A.
Jak dodaje, kolejowa spółka jeszcze w tym roku planuje zająć się burzeniem pozostałości po stuletniej parowozowni. – W związku ze złym stanem technicznym kompleksu, który jest wynikiem pożaru, który miał miejsce w 2017 roku, podjęliśmy starania dotyczące dokonania rozbiórki pozostałości po obiekcie, na którą uzyskaliśmy zgodę konserwatora zabytków, a o której został poinformowany równolegle nadzór budowlany. Planowany termin jej przeprowadzenia to druga połowa roku – deklaruje Sarna.
Michał Nadolski
[email protected]
fot. Dariusz Nowaczyński