Z uwagi na rosnącą liczbę zachorowań na COVID-19 oraz wzrost liczby osób przebywających pod nadzorem służb sanitarnych, coraz częściej zauważyć można ratowników medycznych w specjalnych kombinezonach, maskach i goglach. Medycy uspokajają, że takie środki bezpieczeństwa stosowane są nie tylko w przypadku udzielania pomocy osobom zakażonym, ale też podczas wizyt u osób objętych kwarantanną lub w przypadkach niejasnych.
W powiecie świdnickim dotychczas potwierdzono siedem przypadków zakażenia SARS-CoV-2, natomiast kwarantanną objętych jest ponad 700 mieszkańców, z czego 198 – kwarantanną sanitarną. Jak przypominają służby ratunkowe, takie osoby również mogą potrzebować pomocy medycznej – niekoniecznie związanej z koronawirusem. – Ratownicy muszą być zabezpieczeni, jeśli z wywiadu wynika, że osoby, do których zostali wezwani mogły mieć kontakt z zarażonymi – wyjaśnia Małgorzata Jurkowska, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Świdnicy.
Wystarczy więc, że osoba wymagająca pomocy medycznej wróciła niedawno z zagranicy i została automatycznie objęta 14-dniową kwarantanną rządową, by na miejsce skierowano odpowiednio wyposażoną karetkę. Stosownie zabezpieczone załogi pogotowia ratunkowego kierowane są również na miejsce kwarantanny w celu pobrania od pacjenta wymazu do badań, a także w przypadkach, gdy dyspozytorowi wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego nie uda się ustalić, czy dana osoba została objęta kwarantanną lub mieć kontakt z osobą zakażoną.
Ratownicy uspokajają, że widok medyków w kombinezonach ochronnych nie powinien wywoływać niepokoju. Przypominają jednocześnie o akcji „Nie kłam medyka, nie kłam ratownika!”, której celem jest uświadomienie osób chorych lub objętych kwarantanną, że są odpowiedzialne także za zdrowie innych. Hasło akcji sugeruje, aby nie okłamywać o swoim stanie zdrowia przede wszystkim służb ratunkowych, znajdujących się na „pierwszej linii” walki z epidemią. Zagraża to zarówno im, jak i innym, a także utrudnia służbom niesienie pomocy.
/mn/