Traumatyczne przeżycia ma za sobą 19-latek, który przyjechał na teren powiatu świdnickiego do pracy. Młody mężczyzna przez trzy dni był więziony, bity i przypalany przez dwóch współlokatorów. Dramat rozegrał się w jednej z podświdnickich miejscowości.
23-letni Łukasz K. i jego o siedem lat starszy brat Michał przyjechali z województwa świętokrzyskiego w okolice Świdnicy za pracą. W podświdnickiej miejscowości wynajęli pokój w wielorodzinnym budynku. W to samo miejsce sprowadził się 19-latek, który również na terenie powiatu świdnickiego przyjechał w poszukiwaniu zatrudnienia. Młody mężczyzna w wynajmowanych pomieszczeniach przeżył gehennę.
28 lutego 19-latek został zaatakowany przez braci K. Został pobity, był przypalany rozżarzoną lufką do papierosów. Współlokatorzy ukradli mu telefon, pieniądze i ubrania o łącznej wartości 1400 złotych – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin. Bracia nie pozwolili 19-latkowi wyjść. Najpierw więzili go w zamkniętym na klucz pokoju, potem w łazience, do której wejście zabili deskami. Młody mężczyzna po raz kolejny został pobity i był przypalany w czoło. – 1 marca wykorzystał nieuwagę Łukasza i Michała K., uciekł z budynku i zawiadomił policję, która zatrzymała obu podejrzanych – informuje prokurator Rusin. Nie wiadomo, jakie były przyczyny tak drastycznego zachowania braci K. Obaj nie przyznali się do winy i odmówili składania zeznań. – W ich pokoju policja znalazła 70 gramów środka odurzającego. Nie wykluczamy, że mężczyźni byli pod wpływem narkotyków. Obu pobrano krew do badań na zawartość środków odurzających – dodaje Marek Rusin.
Łukasz K. i Michał K. usłyszeli zarzuty napadu rabunkowego, posiadania narkotyków oraz pobicia, pozbawienia wolności, zmuszania do innych czynności oraz gróźb karalnych. Na wiosek prokuratury sąd zastosował wobec nich trzymiesięczny areszt. Mężczyznom grozi kara od 2 do 12 lat więzienia.
Agnieszka Szymkiewicz